Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fałdy tłuszczyku w zaniku i bawełniany pył :D


Melduję posłusznie, że:

1. Jem pięć średnio-skromnych posiłków.

2. Nie jem słodyczy i nadal jestem przekonana, że to chrom :)

3. Piję wodę- może nie zawsze 6 szklanek, ale nigdy nie mniej niż 4.

4. Do 3 posiłków zjadam warzywa, dorzuciłam też kiełki i zrezygnowałam z mussli.

5. Zintensyfikowałam trening ( wróciłam do dłuższej jazdy rowerem- tylko robię sesje 3x 20 min.), a pozostałam też przy siłowych, no i stepper.

6. Waga spada- póki co 2 kg. ale jestem dobrej myśli. Tak już walczę tydzień prawie. najlepiej mi się podoba niechęć do słodyczy, no i zapał do treningu. zdecydowanie mniej węglowodanów i mam dużo więcej energii. A jest mi potrzebna, bo mam teraz mnóstwo pracy- co pewnie widać po intensywności z jaką nie piszę :D Terminy gonią.

I mam małe pytanko- kupiłam sobie kilka przepięknych ręczników normalnie w sklepie producent polski,100 % bawełny i...no tak cholernie pylą że szlag mnie trafia po kąpieli, kiedy z balsamem rolują mi się po ciele kolorowe nitki. Co ciekawe wyłażą dopiero przy smarowaniu, przed ich nie widać - takie spryciary ]:> Zna ktoś na to sposób, pranie jedno już było, problem nadal jest.

  • BridgetJones52

    BridgetJones52

    1 maja 2016, 20:48

    Pięknie Ci idzie. Szczególnie pochwalam pkt nr 2 i 3. Dobra robota! Z ręcznikami niestety nie pomogę, bo nie miałam nigdy takiego problemu.

  • Maarchewkaa

    Maarchewkaa

    20 kwietnia 2016, 13:16

    Super, tak trzymaj ! A co do ręczników...dziwna sprawa...gdybys nie prała to ok ale skoro po praniu to samo...

    • karaluszyca

      karaluszyca

      21 kwietnia 2016, 01:15

      Być może odrobinę mniej, ale jeszcze sporo. Może potrzeba więcej prań...

  • anjanka

    anjanka

    18 kwietnia 2016, 08:54

    Trzymam kciuki Kochana ! :*

    • karaluszyca

      karaluszyca

      18 kwietnia 2016, 11:43

      Masz w tym dość spory udział bo sobie poradziłam dzięki Tobie właśnie, z moją najgorszą zmorą, czyli napadami słodyczowymi. :) i ogólnie napadami wilczego głodu, takiego z prawdziwego zdarzenia.

  • peggy.na.obcasach

    peggy.na.obcasach

    17 kwietnia 2016, 23:22

    Gratuluję trzymania się postanowień! :) Ja też się staram i nawet od tygodnia dość dobrze mi idzie ;) Co do ręczników - mam ten sam problem i też niestety nie wiem co z tym zrobić - spieranie ich nie pomaga :/

    • karaluszyca

      karaluszyca

      18 kwietnia 2016, 11:41

      Trzymanie się postanowień, to 80% sukcesu- jeśli nie więcej. Cholera...a myślałam, że kupiłam cos porządnego. Kolory fenomenalne, wchłaniają wodę niezawodnie ( bo najbardziej nie lubię, kiedy ręcznik wygląda na całkiem niezły, a potem rozciera wodę po ciele. I zdarzało mi się kupić taki, który nie pylił a te dwa ostatnie, to po prostu tragedia, którą tylko ja widzę, bo tylko ja się zabalsamowuję :D :D

  • .Wiecznie.Gruba.

    .Wiecznie.Gruba.

    17 kwietnia 2016, 22:21

    Mój kocyk tak pylil. Kilka pran musiało być i już jest cacy :)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      18 kwietnia 2016, 11:37

      mam już ochote zrobić serie prań jedno po drugim :) Mam nadzieję, że po praniach się coś zmieni.