Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem uzalezniona


tylko jakos tak dziwnie np.

1.

lubie galaretke w czekoladzie, nie kupuje, a jak juz kupie to zaraz zjem całośc, obojętnie ile by nie było, o inne niezbyt lubiane słodcze np michałki czy ptasie mleczko moge sie potykac i mnie nie ruszaja

2.

mój mąz je chleb tostowy bo miekki , nie rusza mnie , ale jak kupi sie inny to zjadam az mi niedobrze z przejedzenia, a w sklepie moge przejsc koło tego nie kupic, jak kupie przepadłam

3

wino, moge nie kupic ale jak kupię wypije cała butelkę, inne alkohole jakie whisku giny, wodka, stoja sobie w domu i nie rusze

4

jakas ulubiona kiełbasa, jak jest w domu to zjadam całośc

co ze mna nie tak ??

musiałabym nie kupowac nigdy, a czasem sie jedna skusze , ale czy to ma sens?

niektóre z tych rzeczy lubia tez inni w moim domu i co ? mam nie kupic bo ja znowu polegne??

  • barbra1976

    barbra1976

    25 grudnia 2015, 11:19

    Ja nie mogę ugotować kaszy albo fasoli na jutro. Bo nie doczeka. To nie jest zdrowe podejscie do żarcia niestety, gdybyśmy je normalnie traktowaly raczej by nas tu nie było ;)

  • kitkatka

    kitkatka

    24 grudnia 2015, 23:58

    Nie masz żadnych nałogów. Żyjesz w ciągłym stresie i epizody zjedzenia czegoś w większej ilości są normalne. Tylko większość ludzi się do tego nie przyzna nigdy. Pomimo wszystko wesołych i spokojnych świąt. Buziole

  • renianh

    renianh

    24 grudnia 2015, 22:05

    To najzupełniej normalne ,masz swój gust i ulubione potrawy i smakolyki martwić by się można gdybyś " wciągala " wszystko jak popadnie :) Co do samolotu to zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz .Strach jest rzecza normalną ,ale ja to w saumie wolę latać niż gdzieś daleko jechać np samochodem .Latanie jest fajne !!! Szczęsliwych i milych Świąt życze Tobie i Twoim najbliższym :):):)

  • Pigletek

    Pigletek

    24 grudnia 2015, 22:00

    Hehe :) Też tak mam z kilkoma rzeczami. Choćby ze świeżymi, dobrymi bułkami, czy Nutellą... dlatego staram się nie kupować.

  • agnes315

    agnes315

    24 grudnia 2015, 13:07

    to chyba normalne? No ja też tak mam, jak mam do czegoś słabość, to nie kupuję, bo zjadam lub wypijam na pniu ))

  • karolcia1969

    karolcia1969

    24 grudnia 2015, 10:33

    Witaj w klubie uzależnionych- ja mam tak z chałwą i ptasim mleczkiem waniliowym! Ale to nasze małe radości, więc nie wyobrażam sobie, by od czasu do czasu sobie na nie pozwolić.

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    24 grudnia 2015, 10:05

    Zgadzam się z Helenką. Też tak mam. Jak coś dobrego to zjadam do dna. Czyli jesteśmy uzależnione:)))