Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
28-01-2020


spotkanie z koleżanka udane

pomarudziła na ten sam temat co ja wam marudzę jak piszę o pracy

jak jedna osoba , no w sumie dwie, mogą tak wkurzyć pozostała część firmy?

wypiłyśmy z tego stresu :D butelkę krupniku- słony karmel

potem jak wpisywałam kalorie z likieru do YAZIO to doznałam szoku, pochłonęłam 825 kcal

No dzisiaj już nie mam w planie takich szaleństw więc 825 kcal zaoszczędzę

No ale nic warto było, dumna jestem ze nie ruszyłam słodyczy które leżały na stoliku i się bezczelnie na mnie patrzyły, a ja nic, twarda jak stal

waga mi dzisiaj wytknęła ten krupnik, pokazała +0,3, ale nic to przetrzymam ja i zmuszę do spadku

  • karolcia1969

    karolcia1969

    1 lutego 2020, 16:06

    wykrakałam ten słony karmel...

  • tracy261

    tracy261

    28 stycznia 2020, 20:22

    Hahha :) Dlatego najpierw piję, a potem sprawdzam ile to miało kcal :P Inaczej bym pewnie zrezygnowała ;)

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    28 stycznia 2020, 14:38

    dlaczego zawsze znajdzie sie takak pracowa zakala, co innym nerwy psuje ... ups, to az tyle ma kcl :)))

  • waniliowamufinka

    waniliowamufinka

    28 stycznia 2020, 12:15

    A propos likierku: "informacja na temat tego, jak dużo kalorii ma dany napój alkoholowy, może zniechęcić niektóre osoby do sięgania po niego. Dotyczy to szczególnie młodych dziewcząt, które ,,wciąż się odchudzają”, ale też osób, które po prostu dbają o swoją dietę i zdrowy styl życia." :-))) (źródło: https://www.polskieradio.pl/5/240/Artykul/1729952,Nie-pij-bo-przytyjesz-Ile-kalorii-maja-napoje-alkoholowe). Wątpię, że zrezygnuję całkowicie. Raczej będę wybierać "mniejsze zło" :-)))

  • AnnaSpelniona

    AnnaSpelniona

    28 stycznia 2020, 10:25

    hahahha a mi zasmakował tiramisu ....ale piłam go rok temu . Miłego dnia brawo za słodycze jestes mistrz

  • Nattina

    Nattina

    28 stycznia 2020, 09:06

    No też bym się zdziwiła taka liczbą kalorii, ale dopóki się człowiek nie przekona na własnej skórze nie uwierzy :) miłego dnia

  • przymusowa

    przymusowa

    28 stycznia 2020, 07:14

    U mnie w pracy jest taka prawdziwa JEDNA mendoza która psuje wszystko w firmie i niestety to tak zwana "pociota" więc pewnie na stołku będzie siedziała do śmierci. Z każdym innym człowiekiem a wiadomo, ludzie są różni i też mają swoje "za uszami" ale w mniejszym lub większym stopniu idzie się dogadać. Tak, nawet jedna osoba (bez kręgosłupa moralnego, intrygantka i kłamczucha o bezczelności nie wspomnę) może psuć całą atmosferę w firmie. A likiery niestety, przyjemne ale "bomby" nieziemskie :)