Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ooo nie wiedziałam


Że jak minął tydzień to wszystko znikła wielka szkoda. Ale za to ku mojemu zdziwieniu waga nieco zleciała w dół , najbardziej zaskoczona jestem iż pomimo że ważyłam sie przed godziną 23 to waga była wyższa . Zawsze miałam tak że jak rano sie ważyłam to dajmy na to ważyłam 83 kg a wieczorem juz pokazywało sie 84 kg. A dziś wyszło mi 81,6 cudnie by było widzieć ją poniżej 80 kg a juz nie powiem jak bym skakała z radości widząc ją poniżej 70 kg.  Tylko co z piersiami? Z nich zostaną same skórki i co z takimi skórkami zrobić ?

Chce jeszcze dodać że bałam sie tego ważenia, przez ilośc jedzenia sądziłam że utyję jeszcze bardziej. Miła niespodzianka a przy okazji  łapię sie ciągle na tym że mam ochotę coś skosztować, a to gryzka kanapeczki kiedy szykuje dzieciom a to kanapeczke mleczna bo właśnie mąż szama, albo  ciasteczko bo synkowi kupuje takie bezglutenowe , są pyszniutkie wiec sobie podjadałam , małe to były ilości ale z pewnością sie nazbierało, śniadanie jadałam mało kiedy , jedynie średni obiadek około 17h, kolacja odpadała ale jak  cos znalazłam dobrego to chociaż troszkę podjadłam. Oj jak ja sie teraz na tym łapie i tego mi właśnie brakuje. Chciałabym móc choć raz na 2 miesiące zjeść swoje ulubione lody, ale nie wiem czy to mogło by mi zaszkodzić . Może w nagrodę jak dojdę do 75 kg? Zobaczymy:)(lody)