Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tak być nie może...


Zaczęłam sumiennie ćwiczyć 3 razy w tygodniu, tylko, że diety nie pilnuję wrrrrrr... zła jestem na siebie. Wszystkie okazje do pokus  zakończone. Mam więc nadzieję,że teraz pójdzie łatwiej a z ćwiczeniami efekty będą szybciutko. 
Postanowienie: 
pilnuję dietki 1100kcal
nie tykam słodyczy (na plus jest wypracowany nawyk, że nie podjadam pomiędzy posiłkami)
nie piję alkoholu (dozwolony 1 kieliszek wina w dniu w którym nie zjem owoców)
Wrócę tu za tydzień i pochwalę się spadkiem wagi ...i będę z siebie zadowolona. Po sumiennym tygodniu diety organizm się przestawia zatem później już tylko z górki. 
Za tydzień będzie 62kg!!! Wierzę w to mocno!!! 
Poczytam jeszcze Wasze pamiętniczki by się mocniej zmotywować i zmykam do spanka, bo jutro skoro świt wyjazd na targi do Kielc
Dobrej nocki Kochaniutkie
  • aniii7

    aniii7

    10 marca 2011, 19:15

    Zawsze jak czytam Twój pamiętnik to jestem bardziej zmotywowana. Dzisiaj byłam w sklepie na zakupach i pojechałam na nie głodna, a to najgorsze co można zrobić. Na miejscu wchłonęłam Prince-Polo - to mój dzisiejszy grzeszek, ale tak mi się już go chciało, ja czasami tego pysznego wafelka nie potrafię sobie odmówić. Muszę brać przykład z Ciebie :)))

  • satynkaa

    satynkaa

    7 marca 2011, 13:27

    mocno trzymam za ciebie kciuki, żeby cel został osiągnięty :) i żeby dieta w 100 % była zachowana, a efekty same przyjdą :)