Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jeczcze tylko pół kilo!


Witajcie Kochaniutkie :)

Trwam w moich postanowieniach, mały grzeszek w ciagu całej dietki to : 1 ciastko typu mały pierniczek z pianką (łee niedobry) i wczoraj taki mały lód w postaci bananka (też nic specjalnego tylko mnie zaintrygował bo ma taką żelkową skórkę jak banan, którą można zdjąć), no szału nie było. Natomiast od ostatniego wpisu spadek jest znow kilo, aktualnie ważę 65,5kg. Zaraz wpisuję na pasek bo to mnie motywuje. Jutro wyjazd na Familiandę czyli zlot miłośników Land Roverów. No my wprawdzie mamy Mitsubischi ale wkęciliśmy się. Cieszę się bo to pierwszy nasz wyjazd gdzie  będziemy pokonywać wyznaczoną trasę rywalizując z innymi, dzisiaj mężuś pojechał zainstalować snorkel czyli wlot powietrza na dachu - to takie cudo które pozwala nie utopić autka gdy się wjeżdża w głębszą wodę. Jutro dzień zapoznawczy, w sobotę od rana przeprawa a wieczorkiem ogniocho i rodzinne konkursy. Liczę poznać ciekawych ludzi bo przez telefon już wydają się zdrowo zakręceni oraz bardzo życzliwi. 
Kochaniutkie ja natomiast nie przestaje przeistaczać rzeczy zwykłych i brzydkich w takie które mogą jeszcze cieszyć oko...pochłonęło mnie to bez reszty, pomaga mi to trzymaćdietkę i nie myśleć o jedzeniu. Ostatnio zanalazłam na śmietniku stare krzesło a koleżanka wygrzebała z piwnicy starą półkę...półeczka z krzesełkiem będzie kompletem, jest gotowa a krzesełko się kończy, własnie za chwilkę jadę dokupić pasy oraz gąbkę na siedzisko. Jak skończę to przedstawię wam mój duet a póki co kilka przedmiotów które przeszły metamorfozę. Jeśli się wam podobają...to mogę coś ładnego również dla Was wykonać, zmienić powierzone przedmioty lub wykonać całkiem nowe :)

Brzydki wazon który imitował drewno...chyba ze sklepu za 4zł dla mojej mamusi a poniżej doniczka z ikei która była zwyczajnie biała....


 

mój mały duet koszyczek na truskawki (też znaleziony) teraz na słoiczki zioła lub np. suszony wrzos czy lawendę jako dekoracja  i półeczka, którą na życzenie mogę wykonać, będą miały miejsce w mojej kuchni


moje trio: stoliczek to świecznik który był czarny zakupiny w sklepie, świecznik za 2zł kupiony na pchlim targu oraz zegar, który dostałam o Pana sprzedającego holenderskie meble jako gratis gdyz mama kupowała u niego fotel. Twierdził. że nie sprawny a ja wymieniłam tylko  baterię

przed...

przed....

Po...