Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga bez zmian...


Zadowolona jestem z siebie...mięsa i nic co z nim związane nie jem od 1,5 roku...i bardzo mi z tym dobrze fizycznie i mentalnie...

Waga się nie zmienia...waha się między 61-62kg, tak się już ustabilizowała, w biedrach mi tylko przybyło, najwięcej miałam 108cm najmniej 97cm teraz jest 101cm i z tym mi źle:(. Jakoś tera w tym jesienno -zimowym okresie smaki większe nie mogę zmobilizować na całkowite wyłączenie niektórych prodkuktów: sera żółtego czy białego i kawy z mlekiem, bardzo mnie też ciągnie do jajek ale te akceptuję w swoim menu raz w tygodniu najczęściej w weekend. No i ciągoty na słodkie. Wiem że póki nie przetrzymam okresu pierwszego kiedy organizm będzie się oczyszczał to będę tkwić w błędnym kole. 

Ale podsumowując to wcale nie jest źle...mięsa i wędlin nie jem, żadnego śmieciowego jedzenia, na śniadanie zawsze piję warzywno owocowy koktajl, jem dużo sałatek, oliwy, nasion. Mleko spożywam tylko w kawie (jeśli ją piję). Wiem, że muszę na jakiś czas wyłączyć pieczywo i oprzeć się słodyczom i to już będzie duży krok:) Podejmuje kolejny raz wyzwanie aby do świąt zobaczyć na wadze poniżej 60kg. Jeśli się nie uda nic się nie stanie, przyjdzie wiosna dłuższe dni, więcej słońca i świeże owoce warzywa, wtedy będzie dużo łatwiej. I tak cieszę się tym że już nie waże tyle co kiedyś, nadal mieszczę się w moje ciuszki ale bliżej wiosny planuję uzdrawiający post Dąbrowskiej...to będzie fajne wprowadzenie już całkowicie do powrotu do zdrowego odżywiania. No i się pochwalę, że pod moim blokiem powstaje siłownia na powietrzu...także trening w każdej chwili...muszę go wprowadzić bo moje ciało się tego domaga....oczyszczenia i ruchu:)

Na koniec coś co powoduje że mięso przestało dla mnie istnieć...moja mama która przygarnęła schronikskową sunie  i wraz z siostrą  ratują zwierzęta ze schronisk również zmieniły swoje podejście do diety...bardzo mnie to cieszy

Dlatego dziś na obiad będą pyszne burgery z ....buraczków:)

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    27 listopada 2016, 01:36

    pieknie dajesz rade :)) a jak zdrowie ? mam nadzieje, ze wszystko dobrze u Ciebie :)) buziaki xx