Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:(


260 wafelek góralki, 300 pistacje, 509 snickers, lód 170, pączek 300!!!= 1539!!!!!
Tyle dzisiaj zjadłam!!!!
A trzymałam się tak dobrze, do 16:00 zjadłam 3 posiłki i kaloryczności 700, a później ogarnął mnie taki głód, że miałam łzy w oczach. Czy to jest normalne że nagle czujesz że mogłabyś zjeść całe swoje osiedle a póżniej czujesz nienawiść i obrzydzenie do samej siebie? Teraz ryczeć mi się chce ale dlatego, że znów zawiodłam siebie:(
  • TheBestVersionOfMe

    TheBestVersionOfMe

    31 sierpnia 2012, 20:07

    wiem o czym piszesz....przez ostatnie dwa dni tak miałam...dobrze, dobrze i rach ciach, lodówa moja ;) na szczęście słodyczy pod ręką nie miałam i ratowałam się dobrym żarłem. Było minęło!! jutro będzie lepszy dzień! i tak jak koleżanka na dole pisała- więcej kcal, częstsze posiłki, sycące i głodu wieczorem nie będzie :) pozdrawiam

  • Madziuleniek

    Madziuleniek

    31 sierpnia 2012, 19:59

    to dlatego że do 16.30 zjadłaś tylko 700 kalorii :) teraz Ci źle i pewnie od jutra rana znowu narzucisz restrykcyjny jadłospis i napady głodu znowu objawią się za parę dni, lepiej zapomnij o tym dniu i zacznij od jutra zdrową dietę (co nie oznacza że masz jeść 1000 kalorii) powodzenia:)