Jest mnie już 5,80 kg mniej!!!
Nie będę już do znudzenia powtarzać jak jestem z siebie dumna. A guzik prawda! Będę, bo jestem, bo się cieszę, bo mam motywację i bo zwyczajnie mi się chce tak jak mi się już dawno nie chciało.
Kolejne pomiary i kolejny sukces. Nie spodziewałam się, że spadek będzie tego rzędu i dlatego cieszę się jeszcze bardziej. Jeszcze tydzień temu na liczniku miałam 8 z przodu...
Dowiedziałam się, że tłuszcz ciągle spada, więc nie tracę samej wody, ale w końcu spalam to najgorsze.
Idę z tej ekscytacji zjeść wielkie ciastko... Nie no co Wy, nie zjem. Na kolację mam marchewki to się nimi zadowolę :D
LisekDzikusek
29 listopada 2018, 13:17Super, gratuluje! Powinnas byc dumna. Prawie 6 kg to juz sporo i pewnie zaczyna byc widac, ze chudniesz. Ja niedlugo pewnie dolacze do osemek, bo nieduzo mi juz brakuje, a wciaz tyje (ciaza).
karolina1431
29 listopada 2018, 15:42To gratuluję stanu w którym jesteś :) Trochę widać. Ostateczny werdykt dostanę w wekend jak mnie babcia zobaczy :d
Angelofdeath
28 listopada 2018, 20:52Brawo :)
karolina1431
29 listopada 2018, 15:42Dziękuję :)