Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotomenu

dzięki za przyjęcie do znajomych, mam Twój pamiętnik w ulubionych od jakiegoś czasu.

dzięki za przyjęcie do znajomych, mam Twój pamiętnik w ulubionych od jakiegoś czasu.

dzięki za dodanie do znajomych :)

Dzieki za akceptacje zaproszenia. Uwielbiam Twoje menu:-)

dzięki że przyjełaś od dawna mam twój pamiętnik w ulubionych motywujesz mnie.

strasznie smakowite menu, strasznie mi się podoba! inspirujesz mnie:) będę tu bardzo często zaglądać:):)

a ja nie moge doczekac sie az zaczna sie Twoje zajecia na uczelni :) na pewno wiele madrych rzeczy od Ciebie sie nauczymy! :)

uwielbiam czytać twój pamiętnik, a zdjęcia są cudowne

jakbym mogła jakoś pomóc, doradzić to pytaj śmiało. Biochemia jeszcze nie była dla mnie najgorsza, chociaż 5 lat po studiach nie mogę z czystym sercem powiedzieć, że wszystko z niej pamiętam, a podręczniki miałam wypożyczane. Jedną z najcięższych chemii jaką mi się uczyło była chemii leków, chociaż ją bardzo kochałam i mi zależało na tym przedmiocie. Dlatego pewnie się spinałam i szło opornie, nie poddawałam się jednak.

No skoro lubisz,to ok :)

korzystaj jeszcze z wakacji puki prawdziwa nauka jeszcze nie nadeszła... jedzonko bardzo apetyczne;P

ee daj sobie spokój z ta biochemią w wakacje.Biochemia nie jest taka zła, dasz sobie spokojnie radę:)

dżizas, że też ci się tak chce! ja miałam ambitne plany na wakacje, ale skończyło się tylko na planach. :D ale angielskim też powinnam się zająć, bo ja akurat myślę o wyjeździe do anglii na studia, a od podstawówki czuję raczej regres moich umiejętności w jego kwestii. :D

Jak Ciebie czytam to szykuje Ci się naprawdę fajny czas w życiu...wyjście z domku studia, pierwsza praca, no i Stolica....:)))) masz ambicje, i trzymam za Ciebie kciuki Karola :))))

Wspaniałe masz te posiłki! I tyle warzyw! Chyba zacznę brać z Ciebie przykład... (:

ambitna jestes! hej, nie zapominaj ze masz wakacje

No to chyba, że tak;)) W takim razie miłej lektury:)

jeżeli Biochemia to tylko Bańkowski :))) Ja też bym się nie uczyła na zapas :P Po co się uczyć za dużo? :P Ehhh mnie to nauka by się przydała...mam 2 poprawki :(

Ja również uważam, że czytanie biochemii nie ma sensu... Nie wiadomo czy na studiach będzie cię obowiązywać cała książka (raczej nie:)), poza tym na wykładach prowadzący zakreśli ci temat. Poza tym nie wiadomo jak będzie wyglądał twój egzamin, na jakiej zasadzie odbędzie się zaliczenie. Z doświadczenia wiem (a biochemię już miałam, ba! nawet biochemię kliniczną!), że wakacje nie warto poświęcać na takie rzeczy:) odpocznij Karolcia, zobaczysz, że w ciągu roku będziesz miała dosyć...

Nie wiem czy jest sens czytania teraz takiej książki, bo po pierwsze jak się nie zna tematu to ciężko coś zrozumieć, a po drugie po to są studia żeby najpierw wysłuchać co ktoś ma do opowiedzenia na dany temat, a dopiero potem to rozumieć;)