Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejnie mierzenie


hej ;) minęły kolejne dwa tygodnie... nadszedł dzień mierzenia się... szczerze mówiąc przez ten czas nie spodziewałam się nagłego spadku wagi przez ćwiczenie skalpela,a nie np. killera (który zdecydowanie spala więcej kcal)  no i złe jedzenie... trochę %, jakaś pizza i tym oto sposobem waga spadła o  0,4 kg. Bardzo mnie to cieszy :))) nawet myślałam, że przez ten czas przytyłam, a tu taka miła niespodzianka :) ubyło mi też ciała w obwodzie szyi, biustu, talii, brzucha...

obecna waga to 60,7 kg :)))

myślę, że do nowego roku powinnam zobaczyć 5 z przodu :D

zwłaszcza, że wczoraj wieczorem się rozłożyłam i dziś cały dzień spałam w łóżku... przy każdej pobudce  była wypita duuża herbata z miodem i cytryną... zmusiłam się zjeść mały jogurt jagodowy no i małą garść migdał blanszowanych. 
czuję się bezsilna.... oby jutro było lepiej... muszę  nabyć jeszcze kilka prezentów na święta... ;)

buziakuję ;**