Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sukienka rozm. M


Widzę, że nie zaglądałam tutaj od 2 tygodni :)

Ale tyle się działo... No i koniec końców, dzisiaj wracam do Polski. Niestety, za bardzo mnie to nie cieszy, bo mój mąż musi tutaj zostać do Świąt, ale może jakoś to przeżyję

Pocieszam się myślą, że w ciągu naszego już 8-letniego związku zawsze najbardziej chudłam, kiedy on był daleko, np. w wojsku, albo za granicą, a ja w domu bez niego. To tęsknota tak mnie zżerała...

Ale muszę się pochwalić, bo byłam wczoraj na zakupach i kupiłam obie śliczną kobaltową sukienkę w rozm. M

Pasowała jak ulał :D

A przed odchudzaniem nosiłam rozm. 42

Trzeba było widzieć moje zdziwienie w przymierzalni, jak musiałam powiedzieć mężowi, że ma mi przynieść MNIEJSZY rozmiar, a dotychczas zawsze leciał tekst: "Jednak przynieś mi większą"



KONIEC
Z
ROZM. 42


Czyli jednak prawdą jest, że na wadze niekoniecznie musi lecieć wskazówka mocno w dół, żeby było widać efekty odchudzania


No a w domku czeka na mnie moja wytęskniona WAGA ŁAZIENKOWA
  • mala2580

    mala2580

    1 marca 2013, 08:57

    gratulacje!:)

  • Behemotkot

    Behemotkot

    1 marca 2013, 08:57

    O pozazdrościć !!! ;D Ja tez chcę nosić rozmiar M ;)