Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jojo jak ta lala


Minęła rocznica komunii dziecka. Córka zakończyła z bardzo dobrymi wynikami trzecią klasę. Nauczyła się ostatnio jeździć na rowerze a wcześniej brała się do niego jak do jeża. Fajnie pływa. Od września będzie chodzić na gimnastykę korekcyjną bo ma tendencję do garbienia się i niewłaściwej postawy przy siedzeniu np przy lekcjach. Wcześniej lekko koślawiła stopy ale ćwiczenia w ciągu roku szkolnego i odpowiednie obuwie pomogły. Zmieniłam klub fitness dwa razy i może to nie był najlepszy pomysł. Bo te BPU były najlepsze, tylko, że nie zawsze mam czasową możliwość ćwiczyć w "starym" klubie. Drugi był nieporozumieniem a teraz (od kwietnia) jest fajnie, terminy zajęć mi odpowiadają ale moje łakomstwo daje wyniki. Poza tym, pewnie w związku z masą ciała oraz dawną kontuzją, pojawia się ból kostki. Lekarz stwierdził rozchwianie stawu i "zespół bólowy". Masowo wróciłam do punktu wyjścia :o(  jojo jak ta lala. Po fajnej sylwetce z grudnia nie ma śladu i podżeram słodycze. Dramat.

  • katy-waity

    katy-waity

    8 lipca 2014, 15:22

    ale jest szansa, bardzo duża, ze na tego Sylwestra sylwetka fajna znowu będzie:)