Witam chudzinki ja to chyba urodziłam się pod pechową gwiazdą ponieważ inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć, wczoraj poślizgnęłam się i uderzyłam kolanem tym operowanym o beton... Boże co ja takiego zrobiłam!!!!
Spędziłam cały dzień na izbie przyjęć dopiero o 19 byłam w domu na szczęście naderwałam sobie ścięgna trochę, muszę od nowa w stabilizatorze chodzić a już zaczęłam bez chodzić idzie się wściec, tabletki na stan zapalny, noga wysoko położona i obłożona lodem i powinno się zrosnąć . Myślicie pewnie sobie teraz że jakaś łamaga ze mnie jest nic dziwnego ja sama zaczynam tak myśleć o sobie ostatnio.
3Listopada jadę do sanatorium może oni mnie podrasują trochę tam żebym te wiązadła miała mocniejsze, nie chce mi się tam jechać ponieważ siostra i szwagier nie mają dobrego zdania o takich placówkach. Ja mam tylko cichą nadzieje że mają basen bo zanudzę się tam na śmierć chyba haha, a jeszcze jak trafie z jakąś babcią lub zrzędą która robi same problemy do pokoju to normalnie się pochlastam, znając moje szczęście tak będzie.
POZDRAWIAM!!!!
grgr83
26 października 2013, 08:39Oj bidulko, uważaj na siebie i 3mam kciuki by kolano szybko wracało do sprawnosci
gruszkin
25 października 2013, 23:31A co do mechaników to jedna z niewielu rzeczy za które muszę płacić, no jeszcze do niektórych rzeczy hydraulik, resztę mój mąż sam robi i to te kosztowniejsze niż mechanik samochodowy. Jest wszechstronną złotą rączką budowlano-stolarsko-elektryczno-itd, wolę to od mechaniki zwłaszcza, że mam duży dom w którym ciągle coś zmieniamy.
gruszkin
25 października 2013, 23:28ALe tu części były bardzo drogie, ale już zapomniałam o tym wydatku, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Jak noga?
nulla87
25 października 2013, 17:35z kolanem ciężka sprawa, jak się raz naruszy później wystarczy małe stłuczenie, złe postawienie nogi i kontuzja gotowa ;/ mam nadzieje, ze Cie podleczą w sanatorium, milego wypoczynku ;*
mokasia
25 października 2013, 09:52oj, nieciekawie, prawdziwy pech z tym kolanem; może wcale nie będzie tak źle w sanatorium, wszystko zależy od nastawienia; trzymam kciuki :-)
Niecierpliwa1980
25 października 2013, 09:49Współczuję,to rzeczywiście jakiś pech. Wracaj szybko do sprawności.
gruszkin
25 października 2013, 09:38A moi znajomi mają bardzo dobre zdanie o takich placówkach. Myśl o tym jak o wczasach. Bądź pozytywnie nastawiona do ludzi, czasem taka babcia ciekawsza od młodej. Będziesz miała dostęp do neta? A dokąd jedziesz? Weź narzędzia to może trochę dorobisz na kuracjuszkach :P
ibiza1984
25 października 2013, 08:37O kurde! No to ładnie się dorobiłaś. Sanatorium to fajna sprawa. Byłam w wakacje i też nie chciałam tam jechać, a okazało się, że to przygoda życia była :)
Berchen
25 października 2013, 06:13waw, bolesna spawa,wspolczuje, zycze duzo zdrowia i duzo radosci w sanatorium