Hmm...ciężki miałam wczoraj dzień,dzisiaj trochę lepiej.Jestem trochę zmęczona psychicznie,trochę mnie życie przytłacza,ale nie poddaję się tak łatwo ! Sama sobie chcę udowodnić,że dam radę ! Dlatego też wykonałam kolejny z zaplanowanych treningów :) Czuję ogień dosłownie wszędzie,zawsze w trakcie chcę się poddać,ale przypominam sobie jaką mam satysfakcję jak doprowadzę coś do końca.Tak było też tym razem i nie żałuję.Jestem dumna,że wytrzymałam. Wiem,że najlepszą pochwałę mogę sobie sama dać :))
roogirl
3 marca 2016, 22:26Witam w klubie przytłoczonych.