Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmiany


Weekend minął nadzwyczaj szybko i w miarę spokojnie. Piątek uważam za dzień przełomowy,gdyż zdecydowałam się na radykalną zmianę koloru włosów. Z blondynki stałam się rudzielcem.Może głupio to zabrzmi,ale poczułam że mogę wszystko.Kolor ten dał mi tyle energii,że teraz w głowie jedyną myślą jest :"NIEMOŻLIWE NIE ISTNIEJE".

Dodatkowo wytrwałam cały tydzień ćwiczeń mimo chorej kostki,wybrałam te najmniej obciążające i wmówiłam sobie że dam radę.Marzę o szczupłej sylwetce,obcisłych,dopasowanych sukienkach i bluzkach. Chciałabym wreszcie pojechać na plażę i dumnie chodzić w stroju kąpielowym,a nie chować się po kątach i szukać wymówek czemu nie mogę wyjść z domu.Taką mam motywację i tym razem nie ma,że boli.Wytrwam i dam radę.Utrę nosa każdemu kto we mnie nie wierzy ! To jeszcze bardziej mnie nakręca ;) Gadanie,że robię to tylko dla siebie byłoby kłamstwem.Pewnie,ja tu jestem najważniejsza,ale jak komuś zrobi się głupio gdyż we mnie nie wierzył da mi sporą satysfakcję.Pomału zmieniam myślenie,że to dieta,że jakiś przymus.Zdrowy tryb życia i troska o siebie i własne zdrowie.

W piątek kolejne ważenie i mam nadzieję,że bedą kolejne gramy albo i kilogramy na minusie.

  • ANUsiaI

    ANUsiaI

    4 lutego 2018, 00:56

    Brawo! Tak trzymaj :)! częściowo tak jakbym czytała o sobie... ;)