Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 51


Witajcie

W końcu spadł u nas śnieg  dziewczynki już chcą iść na dwór lepić bałwana, ach te dzieci   Wczoraj dzień minął bardzo dobrze. Po obiadku pobiegałam po kilku sklepach (specjalnie pieszo a nie samochodem) żeby spalić obiadek  zeszło mi się ok 1,5 godziny. Picie wody idzie mi super, aż sama jestem w szoku. 


WCZORAJSZE MENU:

Śniadanie 8:00 - makrela wędzona 134g + ogórek kiszony 70g

II Śniadanie 11:00 - jabłko 225g

Obiad 14:20 - pierś z rękawa 187g + fasolka zielona 215g

Kolacja 17:30 - frankfurterki 105g + parówka 39g

1 kawa z mlekiem, 4 filiżanki czerwonej herbaty, 1,5 l wody 


ZALICZONE:

ćwiczenia z Jullian, 400 brzuszków, spacer 1,5 godz.


Teraz lecę zerknąć do was jak wam idzie. Pozdrawiam


  • alex156

    alex156

    7 grudnia 2012, 17:06

    U mnie też już jest biało i mroźno za oknem. Piękny widok :) Dobrze, że picie wody jakoś Ci idzie, bo nawadnianie organizmu jest ważne. Menu bardzo smaczne, ruch jest - jest idealnie! Pozdrawiam.