Witajcie.
Wczoraj nie miałam kiedy napisać, ale o tym później. Tak jak pisałam jechałam na giełdę. Pamiętałam rano o tym by się zważyć i ..... 73,9 kg. Jestem bardzo zadowolona!!! Dzień był trochę dziwny, mało jadłam jeszcze dostałam @. Kupiłam steper z licznikiem za 40 zł. wygląda jak nowy. Znalazłam piękny transporter dla pieska za 50 zł. i z niego jestem bardzo zadowolona. Może wieczorem dodam fotki to same zobaczycie Śniadanie zjadłam w samochodzie (wieczorem zważyłam i naszykowałam) a na obiad zdążyłam wrócić do domu. Ok godz. 17 wpadliśmy na pomysł totalnej zmiany designu pokoju. Postanowiliśmy wszystko wystawić i sprzedać i planujemy kupić MEBLOŚCIANKA CZARNY POŁYSK Z LED (wczoraj kupiliśmy), NAROŻNIK, ZROBIĆ WIELKĄ SZAFĘ Z LUSTRAMI, JAKIŚ SZKLANY STOLIK I MOŻE FOTOTAPETĘ. Przez to całe szukanie, planowanie, wyliczanie zapomniałam o kolacji Teraz jak to piszę to odczuwam głód więc zaraz zmykam na śniadanko.
WCZORAJSZE MENU:
Śniadanie 7:00 - polędwica łososiowa 66g + salami 53g
Obiad 14:00 - pierś smażona na oliwie z oliwek 210g + sałatka z warzyw i sosem sałatkowym 191g
2 l wody i 1 kawa z mlekiem
ĆWICZENIA:
W niedzielę mam wolne ale dla testów 5 minut na STEPERZE