Zrobiłam już 6x6 minut, pot się lał z szyi aż do piersi I wiecie co wam powiem, pierwszy raz w życiu była dumna że tak się pocę to było wspaniałe uczucie. Wiem że dałam z siebie wszystko i że to działa a ten pot jest tego dowodem. Czuję się szczęśliwa choć zmęczona. Pod wieczór zrobię jeszcze skalpel ile dam radę.
Mam jeszcze problemy z utrzymanie równowagi przy niektórych ćwiczeniach i nie umiem się skupić na napinaniu mięśni brzucha i np. pośladków w tym samym czasie. Mam nadzieję że napinanie brzucha nauczę się i z czasem będę to robiła przy zwykłych czynnościach domowych.
Wczoraj poszaleliśmy trochę z mężem w łóżku, najpierw masaż oliwką i .... Podobno najwięcej kalorii wtedy spalamy więc zaliczyłam jeszcze dodatkowe ćwiczenia
Dziś 2 masaż bańką chińską, ach jak będzie przyjemnie.
No dobra wrzucę jeszcze moje ćwiczenia i spadam pod prysznic. Buziaczki
LepszaWersjaWczorajszejMnie
2 marca 2014, 18:44Ja tam tez najbardziej lubie jej treningi :) jak sie czlowiek porzadnie spoci, to chociaz wie, ze cos zrobil :) "Trening musi byc wyzwaniem" :)
agii20
2 marca 2014, 14:35Ze mnie pot się leje strumieniami podczas ćwiczeń:) Też lubię ćwiczyć z Ewą:)
fijka89
2 marca 2014, 13:13Pot to płacz tłuszczu. :))
ksiezniczka
2 marca 2014, 12:59zaciekawiłaś mnie, muszę też tego spróbować
Invisible2
2 marca 2014, 12:55Uwielbiam cwiczenia z Ewą ;) Kiedyś też robiłam 6 min, a brazylijskie pośladki.. Na początku miałam takie zakwasy, że spać nie mogłam haha. Trzymam kciuki!