Dzisiaj na wadze znowu zobaczyłam 7 z przodu :) co prawda dalej gorzej, bo 79,5kg to ciągle prawie 80kg, ale już 7 z przodu jest co mnie ogromnie cieszy hihi :) poza tym chodzę na to moje vacu kończy mi się już drugi karnecik (fajnie się złożyło bo w weekend przenoszę się do wrocka, a tam czeka w mieszkanku orbitrek) i widzę poprawę w kondycji i jakoś humor ogólnie mi się poprawił (miewałam depresję i niby wiem, że ruch poprawia humor, ale pierwszy raz udało mi się regularnie przez miesiąc prawie codziennie ćwiczyć - co też mnie napawa dumą, że się zmobilizowałam w końcu) i pełna energii wracam z ćwiczonek :)
Jeśli chodzi o dietkę to starałam jeść w miarę rozsądnie, nie obżerać, choć niestety dosyć tłusto bo jem razem z rodzinką, a oni się nie odchudzają. Z kolacją trochę przesadziłam bo zjadłam więcej niż chciałam, ale same smakołyki były;( Miałam dzisiaj trochę spraw do załatwienia i niestety wiązało się to z tym, że musiałam na pewną rzecz trochę czekać przed sklepem, a już głodna zaczynałam być i skusiłam się na dużego snikersa i 0,5l pepsi twist ale jestem z siebie dumna i tak bo zjadłam tylko pól snikersa i wypiłam pół tej nieszczęsnej pepsi, którą uwielbiam. Więc jestem troszkę zła na siebie (głównie za tą pepsi bo już długo wytrzymałam bez słodkich napoi) ale i dumna, że się powstrzymałam w połowie co jeszcze nie tak dawno temu było nie do pomyślenia.
Trochę się rozgadałam nieskładnie i w ogóle, ale jakoś tak dużo rzeczy mi chodzi po głowie i sama nie wiem co chcę powiedzieć :D
A co tam u Was?
Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
bdldorotko
30 lipca 2011, 09:56Snickers i Pepsi ! No cóż, czasami przychodzi na takie coś ochotka. Ja np jak sie nie odchudzałam to nie potrafiłam całego zjeść, może 1/3. Jak dla mnie za słodki, choć uwielbiam słodkości. ;)