Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoli odnajduję się w nowej roli - kilka pytań...


W ostatnim wpisie zapomniałam dodać, że okazało się że niezależnie od tego czy leżałabym w szpitalu czy nie i tak poród by się sam nie rozpoczął i musiałabym się stawić tydzień po terminie i by indukowali i pewnie podobnie by się skończył... Okazało się, że mały miał krótką pępowinę dlatego brzuch się nie obniżał i szyjka nie skracała bo nikt nie naciskał na nią bo nie mógł (sznureczek za krótki). I dlatego tak słabo czułam ruchy (zawsze delikatne i im bliżej tym delikatniejsze) bo nie miał za bardzo możliwości na krótkiej pępowinie się wiercić jak chciał. Inna sprawa, że miałam łożysko na przedniej ścianie to też słabiej czułam i na usg żaden z 4 lekarzy (a w sumie w ciąży tylu robiło usg nie mógł zauważyć że pępowina była krótka). I dlatego na ktg przez które wylądowałam w szpitalu był mało ruchliwy. A jak już wymuszali ruchy podczas zapisu (już w szpitalu) to mu trochę tętno skakało (albo za nisko albo za wysoko) bo pępowina się napinała za bardzo.

A teraz pytania...

Po pierwsze znacie jakieś sposoby na bolące brodawki? Trochę mi popękały, na szczęście nie krwawią ale bolą niemiłosiernie przez pierwsze parę chwil od zassania :( a jedna to boli nawet jak mały nie je :( smaruję lanoliną ale na ból to niewiele pomaga...

Po drugie jak sobie radzicie z uspokajaniem dziecka? I czy używacie smoczka? I jeśli tak to ile? W szpitalu starałam się nie używać smoczka, w zasadzie tylko jak jeździł na crp i na antybiotyk kazały mi wkładać do łóżeczka (jedna zmiana, druga okazało się że uspokajała go glukozą o czym nie wiedziałam i ostatniej nocy przez przypadek się dowiedziałam dlatego tak ładnie na piersi mi zaczął tyć w szpitalu a w domu przez pierwsze dwa nic nie przytył ale już wczorajsze ważenie ładną wagę pokazało). I w domu pierwsze dwa czy trzy dni też dawaliśmy radę, tylko na spacerze jak go czkawka złapała to dostał. Ale od dwóch dni widzę, że kiepsko sobie radzę z małego marudzeniem i płaczem i coraz częściej ratuję się smoczkiem... Niby mówią, że dzieci później kiepsko mówią i wady zgryzu są i że jak wytrzyma się ileś (ile?) to potem można się obyć bez smoczka ale jak jest w praktyce? Walczyć, żeby go w ogóle nie używać? I jak uspokajacie dziecko na spacerze?

Po trzecie czy zawsze odbijacie dziecko po karmieniu? W szpitalu nie mówili nic o odbijaniu i w sumie nie odbijałam, po karmieniu zawsze odpływał w sen i mu się nie ulewało. W domu już nie zawsze odpływa, mama mówi żeby odbijać ale mam wrażenie że on się wtedy rozbudza jeszcze bardziej a i rzadko mu się odbije... Ulewać raczej nie ulewa, przez ten tydzień w domu może 3 razy mu się zdarzyło... I sama nie wiem czy próbować na siłę odbijać?

Po czwarte jak radzicie sobie ze zmęczeniem? Nie wiem to wina zjazdu hormonalnego? Choć już dwa tygodnie minęły to powinnam się oswajać. Czy anemii, w dniu cesarki miałam morfologię 12,5 a 3 dni po miałam 9? Może w szpitalu i pierwsze dni adrenalina mnie trzymała a teraz czuję mniej sił?

I co robicie ze spacerami? Ja chciałam wychodzić codziennie, wczoraj się nie udało bo padłam popołudniu a później nie miał kto wózka znieść (u mamy nie ma windy a sama nie chcę próbować jeszcze tyle kilogramów) a dzisiaj leje to odpuściłam. Ale boję się daleko odchodzić od domu. Chodziłam tak 40-50 minut blisko domu i wyruszałam na szybko zaraz jak poszedł spać. Bo nie wiem jak sobie poradzić jak mały zacznie płakać i na przykład będzie głodny? Z butelki nie umie jeść jeszcze (w szpitalu drugiej czy trzeciej nocy tylko raz się poratowałam butelką), zresztą nie wiem w jakiej temperaturze wziąć mleko na spacer. Karmić publicznie jeszcze chyba nie umiem, a poza tym w okolicy na trasach spacerowych nie ma ławek żeby móc gdzieś usiąść i się nakarmić. Czy na płaczu da radę tak smoczkiem uspokoić żeby wrócić do domu powiedzmy 20-30 minut?

I czy robiłyście coś z blizną po cc? W sensie jakoś z nią pracowałyście żeby później nie było problemów?

I jak znajdujecie siły i czas żeby ogarnąć małego i coś jeszcze? Siebie, jedzenie, dom i inne sprawy?

Takie rozterki świeżo upieczonej mamy...

  • Skarlet24

    Skarlet24

    3 września 2020, 09:51

    To dopiero chwila po porodzie... Każde dziecko jest inne, dlatego nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek rada była idealna dla Ciebie. Kieruj się instynktem, bo ile kobiet, tyle zdań :). Poza tym zmęczenie jest naturalne, zjazdy hormonalne też! Dlatego w szpitalu czułaś się dobrze (bo hormony trzymały). Ja dzieci odbijałam, miały smoczki (jeden ma krzywe zęby, drugi nie), jak nie miałam siły na spacer to spałam. W domu był bałagan i jakoś żyję nadal :). Za wcześnie na jakikolwiek wysiłek i robienie czegokolwiek z blizną. Pozdrawiam i życzę powodzenia w nowej roli :)!

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    2 września 2020, 08:43

    Gratulacje:))).!Niestety co do tematu dzieci to ja nie pomogę.... Moge jedynie napisać że mojej bratanicy smoka dawali i żadnych problemów nie bylo:)

  • Wisterya

    Wisterya

    1 września 2020, 20:22

    Ten czas szybko mija - nawet, jak teraz wydaje się nieskończony - mija bardzo szybko. Ciesz się chwilą, słuchaj organizmu, słuchaj dziecka - z czasem nawet rodzaj płaczu bedzie Ci mówił, czy jest zmęczony, czy głodny, czy boli, czy coś uwiera. Na sutki maść lansinoh (lanolina, nie trzeba myć przed podawaniem piersi). Mnie przestały boleć, jak małemu urosła bużka i zaczął lepiej brodawkę chwytać. Odbijanie: mnie uczyli, że przy kp nie odbijamy. Musisz chyba sama stwierdzić, czy połyka powietrze, czy łapczywie ssie itp. Z resztą, jak dziecko chce się odbić, to to samo sygnalizuje, z czasem też to rozpoznasz. Spacery może jak koleżanka niżej napisała - z chustą? A co do organizacji czasu i domu, to przyjdzie samo z czasem. Tym się nie martw teraz ;)

  • bali12

    bali12

    1 września 2020, 20:01

    1.wietrzenie piersi (jakby to nie zabrzmiało), smarowanie swoim mlekiem i maścią którą używasz 2.ze smoczka moje dzieci korzystały i nic im nie jest. Pilnowałam tylko tego żeby gdy zasnęły zabrać smoczek. Nie mieliśmy potem problemy z odstawieniem całkowitym 3.odbijałam po karmieniu, chyba że w trakcie zasnęły to nie 4.hormony tez mi szalały, chciało mi się płakać z bezsilności. Przy kolejnych dzieciach byłam na to przygotowana i było lepiej. Po czasie minie, trzeba każdą możliwą odpoczywać Blizny po wygojeniu smarowałam kremem na blizny. Głowa do góry, trudny czas minie. Powodzenia i gratuluję skarba

  • Agnusia93

    Agnusia93

    1 września 2020, 19:11

    Co do smoczka. Położna która przychodziła do mnie na wizyty jak i doradca laktacyjny, z którego pomocy korzystałam na początku doradzały by smoczka dać dopiero w 6 tygodniu. Jak da się wcześniej to odruch ssania moze być nieprawidłowy. Mnie brodawki strasznie bolały i miałam pokaleczone bo źle dostawiałam małego do piersi i dlatego skorzystałam z doradcy laktacyjnego, który bardzo mi pomógł. Jak masz możliwość to skorzystaj z takiej porady! Co do spacerów - wychodzimy gdy jest taka możliwość, nie codziennie sie da. Ja chodze na spacer w chuście - bo z wózkiem nie dałabym rady mieszkam na 4 piętrze bez windy:D Ogólnie polecam chustę - super sprawa! No i na marudzenie maleństwa też pomaga. Tutaj również dobrze skorzystać z pomocy i zapłacić doradcy chustonoszenia by przyszła nauczyła nas motać odpowiednio chustę i układać w niej palca by miał prawidłową postawę oraz by doradził w doborze chusty. My na spacery w chuście wychodzimy już nawet na 1,5 h i się nie budzi, a w wózku się Wojtek budził i był płacz bo chciał jesć a też karmię piersią. Mamy teraz równie 5 tygodni, więc też dość niedawno poród miałam - ale naturalny, jakbyś chciała jakieś rady czy wsparcia pisz śmiało - nawet na priv:)

  • Lilith900

    Lilith900

    1 września 2020, 18:52

    Smoczka używamy.Nie wiem dlaczego jest tak demonizowany.Mozna kupić specjalne,które zębów i zgryzu nie masakruja. Na spacery chodziłam,ale krótkie.Takie do 20 minut,i powoli wydluzalam.Ale jak nie pójdziesz z Dzieckiem to też nic się nie stanie.Wazne,żeby przewietrzyć mieszkanie. Odwiedziny itp.zostaly zminimalizowane, i przez pierwsze 2 miesiące nie chcielosmy widzieć nikogo.Musielismy sami się nie ogarnąć,i cała to szaleństwo też. Ja zawsze ,odbijalam po jedzeniu,bo się Jej często ulewało. Z blizna po CC nie robiłam nic.Nie paprala się,ładnie zszyli. Problemów z blizna nie mam,a Mała będzie miała zaraz 4 miesiące.Ale każdy jest inny,i inaczej reaguje.

  • Beza1988

    Beza1988

    1 września 2020, 18:43

    Mój Antoś praktycznie od początku był karmiony piersią i mlekiem modyfikowanym - niestety miałam bardzo mało pokarmu, mały się nie najadła i bardzo dużo płakał - na bolące brodawki używałam tez maści z lanolina - i jakoś samo przeszło - chyba nie stosował niczego więcej. Karmiłam przeważnie w pozycji leżącej na boku nie wiem czy to miało jakieś znaczenie ;-) ze spacerami to miałam tyle łatwiej ze synek od początki dostawał flaszkę wiec w każdej chwili mogłam go nakarmić - poza tym przed pierwsze dwa miesiące mąż siedział w domu ze względu na pandemie - wiec było dużo prościej - ale na pewno przez dłuższy czas nie odważyłam się oddalić jakoś super daleko od domu. Co do smoczka - to żałowałam ze nie miałam już go w szpitalu :D mały płakał i potrafił budzić się co godzinę w nocy , dopiero później wpadła na to ze poprostu był głodny - a smoczek zdecydowanie uspokaja i wycisza - przynajmniej mojego Antka. Większość dzieci już w szpitalu korzystało ze smoczka. Co do odbijania to faktycznie jest ciekawe bo jak chodziła do szkoły rodzenia to tez o tym nie wspominali - ja odbijałam i nadal to robie - nie wiem czy to różnica ze dziecko jest tylko na kp czy na karmieniu mieszanym. Co do zmęczenia chyba nie ma złotej rady - u mnie mimo ze mąż siedział dwa miesiące w domu to niestety mało pomagał przy małym , a jednak opieka nad takim dzieckiem to robota 24 godziny na dobę - ja żałuje ze wpadła na to tak późno - ze można brać dziecko rano do swojego łóżka i chociaż godzinę czy dwie odespać :D

  • waitingforachange

    waitingforachange

    1 września 2020, 18:29

    Jak.dzidzius skonczy 3msc bedzie Ci lzej, noworodki bywaja rozne..moj tsz byl wymagajacy, potrafił nie spac od 21 do.8 rano.jak.nie mial.nawet tygodnia

  • waitingforachange

    waitingforachange

    1 września 2020, 18:27

    Ja uzywam smoczka.od początku, syn slicznie.mowi, nie wiem po.co.meczyc sie dla idei;) mi karmienie piersia w.ogole nie.wychodzilp, synek.mial.przyrosniety jezyczek, wiec i tak.co.3h bylo.karmienie , choc zbytnio wolalam sie nie oddalac. Ja mam.rocznego synka.a.za 3 msc bede.miala dwoch, i powiem Ci ze.przy jednym spokojnie wszystko ogarniesz. Ja sie.martwie bardzo bardzo , no.ale.ja bede.miala.ich dwojke..

  • KatarzynaXXL

    KatarzynaXXL

    1 września 2020, 18:23

    1 - są takie nakładki na piersi, wtedy są mniej podrażnione. 2-Uwazam że smoczek to nic złego. Mój syn miał cała armię jak zasypiał to wszystkie koło siebie, jak skończył rok to sam odrzucił. 3-po jedzeniu dziecku musi się odbić, owszem może później ulać ale może też się zachłysnac. Ja nieraz młodego trzymałam długo ale jak mu się nie odbiło to nigdy go nie odkładałam. 4-dopiero minęły 2 tyg kochana, daj sobie czas wszystko sobie ułożysz co i jak i z czasem będzie Ci o wiele lepiej. Ja bliznę po cc tylko tylko myłam i smarowałam, ale zabij mnie nie pamiętam czym bo to było prawie 10 lat temu :) Będzie dobrze ❤️