Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
straszny weekend


Jeeeju ten weekend był straszny , w domu mieliśmy małą imprezkę z okazji rocznicy ślubu moich rodziców i było dużo jedzenia ciasta , sałatki , czekoladi.... (szloch) Nie wytrzymałam no nie wytrzymałam , podłamana tym że waga przestała mi spadać zgrzeszyłam ;( Zjadłam czekoladkę i solidny kawał ciasta , sądzę że nie jest jeszcze tragicznie , ale źle sie dzieje że musiałam ze sobą walczyć i powstrzymywać się wiele razy , wcześniej tak nie miałam w ogóle mnie nie kusiło .

Ale no nic stało się dzisiaj zaczyna się nowy dzień i wszystko wraca do norny żadnych słodyczy itp. ! O 18 lecę na siłkę dam sobie popalić ! :) Miłego dnia życzę wszystkim ! <3