Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Musisz sama sobie radzić ze swoimi słabościami.


Zaczynamy śpiewkę od początku.

Siedzę w pracy czytam forum podziwiam postępy koleżanek i użalam się nad sobą.

A od dziś zaczynam i codziennie bedę notowała postępy.

07-04-2014

Waga 76

rano wypiłam kawę zjem dopiero jak wrócę do domu.

Będę stosowała 3/3

zaczynam ponownie i nie wiem kiedy spadnie  do diaska nie mam sił na siebie jestem już stara do tego gruuuuba beka z wielką dupą, nie chcę sie nikomu przypodobać chcę po prostu podobać się sobie chcę być zadbana tak się czuć.Akiedy w nocy budzi się dzieck to idąc do niej do pokoju zachaczam o lodówkę i zawsze muszę coś pożreć jak świnia. A potem wyrzuty ...........Wchodzę czasem na facebooka i na profil mojej koleżanki która jest w moim wieku odchudzała się ale wygląda pięknie,kwitnąco. J wiem że każdy ma inną przemianę materii ona pali ja nie , chociaż nachodzą mnie myśli czasem ,że może gdybym zaczęla to szybciej bym schudła.......kiedyś jak paliłam byłam szczuplejsza ale czy warto?

To musi zacząć działać muszę ściśle sie trzymać jednej myśli ,że chcę wyglądać dobrze A NEI JAK(swinia)(chory)

Jutro zapiszę wszystko dokładnie waga jadło i wymiary 

udo..

dupka..

biodra..

boki...

pas nad pępkiem...