Do soboty wszystko było ok, ale w sobote już mi odwaliło i pojadlam nawet nie słodycze, ale tu kanapeczka tam szyneczka ojejej między czasie paróweczka nie no tak nie może być Dziś już w miare ok, ale nie podoba mi sie to, że nie udało mi się zachować odpowiednich godzin na jedzenie i przerw, śnaidanko o 11 w pośpiechu bo zawsze coś w pracy było ważniejsze to dyrektorka coś chciąła to telefon dzwonił i tak wyszło o 13 juz drugie śniadanie, o 15 znowu cos czyli talerz startej marchwi, a o 16.20 obiad i jeszcze kolacja o 18. Te pory mnie jakoś załamały tak nie moze byc. Jutro 8.20 śnaidanko: grahamka z białym serem i pomidorem, o 11.20 miseczka warzywek czyli ogórki z pomidorem i papryką, 14.20 miseczka truskawek, 17.20 obiad czyli 5 małych młodych ziemniaczków plus pierś i pomidorki i 19.20 pół grahamki z jajkiem i pomidorkiem. Muszę zachować sensowne godziny i odstępy między nimi a kolacji nie zjem wczesniej niz 19.20 może powinno sie to zrobic o 18, ale mnie właśnie głód dopada około 20 może nie głód tylko chciwość :-((( AAAA co do mojegodzisiejszego tytulu a więc oglądałam dziś fajne bluzki, no cóż w rozmiarze 50 fajna duża bluzka już miała kupić kiedy pani sprzedawczyni mówi nie nie dla pani ta będzie dobra i wyjmuje co prawda taką samą, ale w rozmiazre 54 PORAŻKA jak aj wyglądam wszystko kupuje w rozmiazre 50 i jest ok zdarza sie że awet w rozmiarze 48 i jest dobre, ale żeby 54 zwłaszcza ze była to normalna numeracja i ta 50 co chciałam była duża i byłam pewna że jest na mnie, ale cóż nie bede wyć wpoduchę tylko biore sie za sibieeee, ale tak biore żeby nie były to słowa i obietnice kończące się przytyciem...bo tak to nieraz byłoooo. Najgorsze, że nie rozumiem ludzi, którzy ciągle się odchudzają, a w efekcie są tak samo duzi :-) A SAMA TAK ROBIĘ :-(((( MAŁGOSIU, MAJECZKO TRZYMAJCIE SIĘ MOCNO WALCZYMY BUŹKA
KatRina21
28 czerwca 2010, 17:51Haloooooooooooooooo (!)
donnalucata
21 czerwca 2010, 15:16gdzie sie podziewasz?? Rozumiem ze dietkujesz wzorowo bo inaczej byc nie moze,prawda?! Zdaj sprawozdanie! :D Sciskam mocno!
Majkato
20 czerwca 2010, 13:56nie przejmuj sie, zgadzam sie ze wczesniejszymi wpisami...po pierwsze co to za podejscie do klienta, a po drugie rozmiar rozmiarowi nie rowny...sama wiem cos o tym;) Jesli chodzi o dietke, to mam tego wszystkiego stanowczo za duzo...nie daje rady zjadac, a co gorsza jak sie dzis zwazylam to b ylo wiecej...hm...a zakupy....no coz troche upierdliwe, ale czasami cos powymieniam i korzystam z tego co mam;) b uziaki
KatRina21
18 czerwca 2010, 18:16Kaśka w nosie miej tą sprzedawczynie. Kompletny brak podejscia do klienta. Jak bys chciala 36 to ma Ci dac 36. Nie iwme juz kogo zatrudniaja...ta grahamka z jajkiem narobilas mi apetytu:> trzymamy sie i nie poddajemy!:):):)
donnalucata
16 czerwca 2010, 14:02To ,ze babka tak powiedziala wcale nie znaczy ze rzeczywiscie Twoj rozmiar to 54.A nawet gdyby to rozmiar rozmiarowi nie rowny! Nie przejmuj sie z tego powodu.Odchudzasz sie,chcesz schudnac i to jest najwazniejsze.Uda Ci sie bo bardzo tego chcesz.Masz mnie i Maje do pomocy ;) Damy "kopa" w razie czego ;))) Trzymaj sie dzielnie i z dala od slodyczy!!! Bierz przyklad ze mnie,ihihih.Buziaczki Kasienko!