Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:-(


Vitalijki dziękuje za komentarze, siedzę w fotelu i zastanawiam się jak mam to napisać, patrzę na mojego synka, myślę o was o sobie.......i zbieram siły by zacząć OD NOWA.Niestety - jest mi smutno nienawidzę siebie. Tak jak pisałam miniony piątek był dniem obżarstwa to bardzo źle na mnie wpłynęło. Przez kolejne dni odmawiałam sobie kolacji, ale podjadałam nie wiem dlaczego nie rozumiem. Chce być zdrowa i szczupła a takie rzeczy odwalam........i choć ważenie mam w piątek to tak bardzo się źle czułam i miałam wyrzuty że zważyłam się dzisiaj poprostu czułam się cięższa i miałam rację..........mam więcej o 1,70 taka jest prawda. Czy to koniec diety czy to mój upadek a może to zastzryk energi na lepsze jutro na siłę..............Zmieniłam dzień ważenia w ustawieniach na czwartki. Dzisiaj powinien być 47 dzień diety, ale nie nie jest.....dzisiaj jest znowu pierwszy dzień. Znowu wierzę że tym razem się uda, a jak nie to: wcześnie umrę z powodu ogromnej otyłości, mój synek zostanie sam przez głupią mamusię, która źre jak świnia. To do dzieła, walczę o zdrowie, dłuższe życie, o szczęście.
  • KatRina21

    KatRina21

    16 października 2008, 08:14

    Katrina mam nadzieje ze dzis bedziesz miala lepszy dzien niz wczoraj i z nowym zapalem przystapisz do pracy nad soba. Najlepiej by bylo gdybys i mi go pozyczyla troche bo ja juz chyba zwatpilam po dzisiejszym wazeniu. Walcz bo masz dla kogo:)

  • Monikusia30

    Monikusia30

    15 października 2008, 19:09

    Nie łam się! Głowa do góry! Trwaj w postanowieniu!!! Trzymaj dietkę, ruszaj się, a efekty szybko zobaczysz - wiem co mówię, bo rok temu sama to przerabiałam i wiem, jak ciężko zacząć i jak wiele upadków zalicza się po drodzę. Szczuplej i bądź szczęśliwą i zdrowiutką kobietą dla Siebie i Swojego Ślicznego Synka:-). Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki!!!!!!!!!!

  • donnalucata

    donnalucata

    15 października 2008, 18:57

    Kasiu,no co Ty!! Przeciez nie stala sie zadna tragedia! :)) Glowa do gory!! Spokojnie przejdz sobie znowu na dietke a juz za tydzien zobaczysz ze to co przybylo,zninie bez sladu! ;)) Nie badz dla siebie az tk surowa,kazda z nas ma gorsze chwile i wtedy podjada to co lubi najbardziej :)) trzymam za Ciebie kciuki i wiem ze jak sie zawezmiesz,to Ci sie uda! :)