Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:-)
16 listopada 2008
No i od dzisiaj nowe życie........bez wyrzutów sumienia, choć wiem że łatwo nie będzie. Tak jak obiecałam wskoczyłam na wagę i jest o 3 kilo więcej i co...popłakałam się ze szczęścia tak ze szczęścia-na tyle słodyczy co ja zjadłam przez ostatnie tygodnie i innych rzeczy to spodziewałam sie okropnego wyniku, a naprawdę tego że wróciłam znowu do 120 kg. Nie mogę zmarnować tego wyniku............jestem już po dietetycznym śniadanku. Trochę mnie dziwi taka wysoka kalorycznośc posiłków, bo pod koniec października miałam 1800-1900 kcal, ale trudno za parę tygodni będzie mniej.................
katkaw84
19 listopada 2008, 14:19hejka... mam prośbę...chciałabym wygrać coś dla mojego męża Arka i potrzebuje do tego głosów..chce spełnić jego gwiazdkowe marzenie....trzeba wejść na stronę https://app.vitalia.pl/ i kliknąć z lewej strony na konkurs, wejść w galerię i znaleźć fotkę arka i zagłosować...(jak się najeżdża na fotki to wyskakuje autor..na jednym jest Arek a na drugim zdjęciu Arni- fotka dodana 17.11.08)fotka jest z wielbłądem i druga na plazy i jest w okolicy 11 strony od końca w galerii.. wiem że jesteś zajęta ale może uda ci sie zagłosować i mam jeszcze jedną prosbe..może dałabyś rade załatwić jakieś głosy:-)..prosze..bardzo mi zalezy, bo takiego prezentu jak ta nagroda raczej nigdy bym mu nie dała rady kupić... bardzo dziękuje:-) głosuje sie przez kliknięcie napisu pod fotką "podoba mi sie" jesli komus wysyłam to kolejny raz to przepraszam:-) w moim pamiętniku jest podana okolica strony galerii gdzie sa fotki
KatRina21
19 listopada 2008, 14:00Czesc Kasiu:) To dobrze ze masz jakis ruch w ciagu dnia bo to naprawde wazne:) Pogoda coraz mniej sprzyja ale trzeba maluszka hartowac co nie?;) Jak tam idzie? Grzeczna jestes?:>;)
KatRina21
17 listopada 2008, 21:07Katrinko witaj:) Widze ze u Ciebie byla chwila zalamania ale na pocieszenie powiem, ze u mnie niewiele lepiej. Jedyne co to staram sie nie jesc slodyczy i sporadycznie cwicze. Musimy sie wziasc za siebie bo bo sama wiesz dlaczego. Mam pytanie, czy chodzisz ze swoim Maluszkiem na spacery? Chodzi mi o to, ze przydalaby sie aktywnosc fizyczna bo przy samej diecie zwariowac mozna, dluzej czeka sie na wyniki no i zawsze zdrowiej sie poruszac:) Mam nadzieje ze od dzis to juz walczymy na 100%:)
Majkato
17 listopada 2008, 15:33No to rozumiem, w koncu jakis glos optymizmu...skoro Ty Kasiu bedziesz walczyla dalej to ja z Toba :) Czlowiek czasami ulomny, ale trzeba byc twardym prawda? :):):)Ciesze sie, ze przybralas tylko troszke, tak jak napisala Donnalucata pozbedziesz sie tego balastu raz dwa trzy :)A ta pani w pracy...no coz...latwo powiedziec...Kasiu ja bede sie starala na ile bede mogla, ale bardziej niz mniej:)Tymczasem zero dojadania i slodyczy, a ponad to staram sie odchodzic od posilku z poczuciem lekkosci...zobaczymy :)hihi...w czwartek wazenie :)Trzymaj sie cieplutko i daj znac jak sobie radzisz :)
natalka19191
16 listopada 2008, 20:31powodzenia:)
donnalucata
16 listopada 2008, 11:31Eh,3 kg to dla Ciebie pestka! Zrzucisz je w ciagu tygodnia,gora dwoch! Badz pozytywnie nastawiona,nic sie przeciez zlego nie stalo! :)))) Sama widzisz,ze nie wrocilas do wagi sprzed diety wiec jest bardzo dobrze!A posilki moze i maja 1800kcal ale nie sa to puste kalorie :) tylko czysta energia :)) Wszystko spalasz wykonujac chocby zwykle czynnosci domowe :)) Milej niedzieli Kasienko!
NewCarola
16 listopada 2008, 09:26bedzie dobrze głowa do góry rzeczywiscie nie widze u ciebie kilogramów tylu u mnie tez niby nie widac.bede cie wspierac zapisuje cie do znajomych jak chcesz bedziemy sie wspierac:)buzka