Stanęłam na wagę ... i tak jak się spodziewalam, nie jestem z niej zadowolona, żeby nie powiedzieć że załamana. Zmarnowalam 2,5 straconego kilograma. Ehhh, le tak to jest ... opychałam się i mam za swoje. Buuuu - tylko dlaczego to tak boli. Oj głupiutka ja!!!!
Nie wiem jak u Was, ale u mnie ciągle wieje, ale na szczęście już niedługo. Może się wysile wtedy i będe dłuższą drogą z pracy wracała o jakiś 500 m ale dobre i to, ale takiego leniwca jak ja ;) Z Wami kolejny raz mi się uda. Trzymajcie kochaniutkie kciuki. Dobrze że Was mam
Dzisiejszy dzień niestety również nie zaliczam do udanych. kolega z pokoju przyniósł toster i jak się domyślacie skusiałam się ... a tosty są tak kaloryczne, że dobiłam do 2000 kal niestety. Pierwszy raz sobie tosty robiliśmy ... ale wiem, że to tylko głupie tłumaczenie przed samą sobą.
babola
20 stycznia 2007, 19:16tosty...hm uwielbiam mniam mniam... ale przecież jeden nikomu nie zaszkodził.....i tobie też nie zaszkodził, a pozatym to wina tej pogody.. pozdrowionka papa
Miuriel3
19 stycznia 2007, 18:00:*:*:*:* jesteś ale się cieszę....myślałąm ostatnio o tobie, co u Ciebie, co z mieszkankiem i wogóle.... a tak wogóle to śliczne masz zdjęcia na stonie;)no, to już wiecej nie znikajmy...tęskniłam Bratnia Duszyczko:*