Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
78.3


Ojjjj zgrzeszyłam.
Zjadłam wczoraj późno kolację z mężem. Diabełek jeden - skusił mnie. Ehhh ale dzisiaj za to wzięłam tylko warzywa do pracy do jedzenia. Muszę odpokutować swoje łakomstwo. Dzisiaj będę na czyściuchno sprzątała 2 pokoiki więc dodatkowo spalę troszkę kalorii. Juuupiii. W sobote morze będe się przeprowadzała. Tylko .... nie będę miała już interneciku EHHHH ale mam w pracy więc będę nadrabiała ciachaczem. Tylko ciiiiii ;))) Myślałam, że będę mogła przesunąć suwaczek na 77 ... ale przez swoją głupotę muszę poczekać. Ale mam postanowień jak się przeprowadzę. Kupię sobie garnek do gtowania na parze, będę chodowała bazylię itp na oknie w kuchni :))) Może któraś z Was ma taki garnek?? Dobry jest??
Milego dietkowego dzionka Wam Życzę. PAPAtki

  • Miuriel3

    Miuriel3

    19 lipca 2006, 23:51

    tak się ciesze, że zaglądnęłaś do mnie. trzymam kciuki za sobotnią przeprowadzkę. a co do zrzucania kilogramów to lepiej jak byśmy szły ramie w ramie i żadna zadnej nie musiałaby ścigać. całuję Cie i tule mocno:*:*:*

  • Miuriel3

    Miuriel3

    19 lipca 2006, 15:04

    Kasieńko gdzie się podziewasz, jak Ci idą sprawy domkowe i oczywiście dietkowe. zaglądam co chwilka za Tobą a ciebie nie ma.....:( mam nadzieje ze wszystko w porządku u Ciebie:*:*:*

  • malda

    malda

    19 lipca 2006, 08:23

    Kasieńko, to widzę, że mieszkanko to właściwie trzeba było tylko odświerzyc. Fajnie. Czekam na zdjęcia, bo bardzo jestem ciekawa rezultatu Twoich spalonych kalorii. Mnie jakoś na razie przestało wszystko cieszyc... Chyba tęsknota mi doskwiera. I ta pogoda w mieście. W weekend gdzieś sobie pójdę na kocyk...Sama...bo nie mam z kim:( Kicha totalna.... Daj no koparkę na chwilkę....

  • sandraaa23

    sandraaa23

    18 lipca 2006, 19:07

    ja dzisiaj pogrzeszylam..widze ze kazda ma jakis swoj dzien z grzeszkiem:) ale co tam..nie ma sie co zalamywac..trudno i juz:) <br> dobrze ze chociaz internecik bedziesz w pracy nadrabiac..:) buziaczki..

  • mamajulki

    mamajulki

    18 lipca 2006, 11:10

    mężowie czasem sprowadzają nas na manowce :) ale bez takich drobnych grzeszków trudno było by wytrzymać; co do ziółek tez kiedyś hodowałam w doniczkach - fajna sprawa; pozdrawiam!

  • Miuriel3

    Miuriel3

    18 lipca 2006, 10:21

    taki to juz z nas małe diabełki. ja wczortaj też strasznie zgrzeszyła....wieczoram...więc dzis nawet na wage nie stawałam. zaraz zabieram się do odnawiana starego kuchennego kredensu, a później sprzątam pokój, w którym zalegają jeszcze rzeczy z przeprowadzki. także podkasajmy rękawy i trza spalić wczorajszą nadwyżkę;)mam nadzeje że pomimo braku neta w domciu bedziesz często tu wpadać? bo mi tak raźniej jak jesteś, i chce mi sie walczyć i wogóle...garnek do gotowania na parze ma moja teściowa, a ja to rozwiązałam w ten sposób, że w większym garnku gotuje wode i wkładam durszlak z warzywami/rybą/mięsem - sprawdza się a mniej gratów w kuchni. a ziółka to polecam sadzić bo nie ma nic lepszego jak świeza bazylia w sałatce...mniam mniam mnia