Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 m

1 dzień z meridią. Musiałam po nią sięgnąć bo sama nie daję rady. Zamiast chudnąć - tyję. Oszukuję sama siebie!!!! Że niby coś robię ... no tak ... robię, myślę, ale od myślenia to jeszcze nikomu nie udało się zrzucić 30 kg nadwagi. Więc zdecydowałam się na meridię - MUSI POMÓC!!! No i wprowadzam na początek 2 małe zasady:
1. Pić wodę - przynajmniej 1l dziennie (a nie piję wcale wiec i to będzie coś).
2. Nie jeść po 18!!!
Narazie tyle zasad. W miarę postęmu i realizacji 2 powyższych będę wprowadzała nowe.
  • babola

    babola

    16 czerwca 2009, 16:39

    Witaj Kasiek!!!!! Zaczynamy?

  • malda

    malda

    16 czerwca 2009, 09:11

    Ja się zastanawiam nad wsparciem farmakologicznym.Gdzieś tam nawet w którymś mądrym programie usłyszałam,że przy otyłości(a takową mam,to już nie nadwaga) jest wręcz wskazane.Hm...<br> Jak na razie na zajęcia łażę. Nie powiem,żebym była do końca zadowolona. Bo np na zastępstwie z pilatesa babka robiła taki normalny szybki fitness.A ja nie po to wybrałam spokojniejsze zajęcia.<br> Kondycję mam fatalną.Nie wspomnę o tym,że po 15 minutach jestem cała mokra,a do włosów przydałaby mi się suszarka.<br> Podobają mi się zajęcia w Gymnasionie.I tam na pewno pilates to pilates...Tylko nie bardzo rozumiem cennik na necie i chyba się wybiorę zapytać osobiście. Tam jest tyle takich fajnych zajęć,że mogłabym chodzić codziennie.;) Najbardziej to mnie kręci joga, pilates i stretching. Wiem,że żeby spalić przydałyby się bardziej intensywne ćwiczenia.Ale wolałabym najpierw trochę się rozkręcić.A i z kolanami mam problemy przy wielu ćwiczeniach.<br> Tą meridię dostałaś bez większych problemów? Pisz mi jak na Ciebie działa.Jak nie na vitalii,to na maila.<br> Aaaa i jak widzisz, nie pojechałam...Złapałam jakieś jelitowe dziadostwo znowu...:/