Waga już lepsza niż wczoraj ale ale ale miała być niższa niż tydzień temu lecz niestety, ehhhh moje te niopanowane obżarstwo weekendowe. Dla mojego dietkowania to lepiej żeby weekendów nie było. W pracy jakoś cały dzień wytrzymuje, wieczorkiem sobie mówię, że jak cały dzień na dietce wytrzymałam to szkoda teg opod wieczór marnować i nie jem. Ale weekend przekreśla wszystko. Jeszcze na dodatek w domu nie mam internetu, tak bym usiadła, poodwiedzała Was i by mi przeszło te obrzarstwo ... Chyba jednak się skuszę na namowy męża, żeby internet założyć w domku. Troszkę kaski na takie wydatki nie mamy ... ale Wasza obecność i wspieranie mnie przemawia bardzo za tym. Dzisiaj jakoś wytrzymuję, zjadłam tylko takie coś czekoladowe, bo koleżanka z Kanady przyjechała i poprzywoziła suweniry ;))) więc nie dało się nie zjeść. Wieczorkiem tez podjem gdyż Tatuś mój ma urodzinki ... muszę mu jeszcze jakiś prezent kupić. Mam nadzieję, że za wiele nie zjem. Jak obiecałam Iwusi - DZISIAJ ĆWICZĘ. I Was zapraszam do poruszania nóżką. Miłego dzionka Wam życze - buziaczki papa. P.S. Marzę o takim brzuszku i figórze jaka jest na załączonym obrazku :///
Rozbrajasz mnie swoimi mailami.;) <br>
A ja siedzę na przymusowym dniu urlopu...:/ Obawiam się, że moja firma nie pociągnie za długo... A tak miało byc wreszcie stabilnie... Chyba czas rozglądac się za czymś nowym, co by z ręką w nocniku się nie obudzic, a ja potrzebuję pracy. Teraz szczególnie...<br>
Co do mieszkanka, w piątek zaczyna gazownik a od poniedziałku rusza reszta. Nareszcie... <br>
We wtorek mamy z Sebastianem rocznicę naszego związku. Miał dostac ode mnie namalowany przez jego kolegę nasz portret, ale kolega zawiódł i teraz nie mam pojęcia co mu dac...:(<br>
A internecik załóż.:) <br>
Co do dietki.... czy ja kiedyś znowu się zawezmę na tyle mocno, by schudnąc następne 8 kilo??<br>
Buziaki Kasiu.
iwusia25
17 października 2006, 18:57
taki domowy internet to napewno dodatkowe rachunki do zaplacenia...ale chyba warto!ja na poczatku bylam strasznie przeciwna, a teraz nie wyobrazam sobie jakby to bylo bez neta w domu...cwiczyc jeszcze dzis nie cwiczylam, pozno juz wiec musze sie pospieszyc bo mi dnia braknie(hahaha)zaliczylam wprawdzie dwa spacery dzis, ale slowo sie rzeklo, wiec cwiczyc tez musze!pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, ze nie nagrzeszylas zbytnio na tej urodzinowej uczcie!buzka!
malda
18 października 2006, 09:03Rozbrajasz mnie swoimi mailami.;) <br> A ja siedzę na przymusowym dniu urlopu...:/ Obawiam się, że moja firma nie pociągnie za długo... A tak miało byc wreszcie stabilnie... Chyba czas rozglądac się za czymś nowym, co by z ręką w nocniku się nie obudzic, a ja potrzebuję pracy. Teraz szczególnie...<br> Co do mieszkanka, w piątek zaczyna gazownik a od poniedziałku rusza reszta. Nareszcie... <br> We wtorek mamy z Sebastianem rocznicę naszego związku. Miał dostac ode mnie namalowany przez jego kolegę nasz portret, ale kolega zawiódł i teraz nie mam pojęcia co mu dac...:(<br> A internecik załóż.:) <br> Co do dietki.... czy ja kiedyś znowu się zawezmę na tyle mocno, by schudnąc następne 8 kilo??<br> Buziaki Kasiu.
iwusia25
17 października 2006, 18:57taki domowy internet to napewno dodatkowe rachunki do zaplacenia...ale chyba warto!ja na poczatku bylam strasznie przeciwna, a teraz nie wyobrazam sobie jakby to bylo bez neta w domu...cwiczyc jeszcze dzis nie cwiczylam, pozno juz wiec musze sie pospieszyc bo mi dnia braknie(hahaha)zaliczylam wprawdzie dwa spacery dzis, ale slowo sie rzeklo, wiec cwiczyc tez musze!pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, ze nie nagrzeszylas zbytnio na tej urodzinowej uczcie!buzka!