Hallo:)
Dzisiaj przed chwilą 72,50kg EDYCJA: po odwiedzeniu łazienki oraz ponownym ważeniu nago 71,9 :)
nie wiedziałam, że moje spodnie tyle ważą...
Pojawił się cel krótkodystansowy: grudniowy wyjazd do Niemiec. 2 albo 9.12. odwiedziny u koleżanki, która bardzo mnie zawsze motywuje:) Do wszystkiego, do życia, rozwoju.
Ona mi zazdrości singielowskiej wolności a ja jej cudownej rodzinki i dwójki dzieci.
Dietowo: wczoraj zjadłam płatki z mlekiem, pół paczki płatków czekoladowych na sucho, rosół, zupę pomidorową, jedna suchą grzankę z oliwą, cappucino z bita śmietaną i 3/4 mrożonej pizzy.
Nie jest dobrze, ale też nie ma źle: zupy to moi sprzymierzeńcy: uwielbiam je i zazwyczaj nie są tuczące.
Miłego dnia Kochane!
figaania
2 października 2011, 09:58witam i zapraszam. widzę że u ciebie ten sam problem co u mnie-odchudzanie. Waga u mnie niby ok ale kiedy pierdykła 60 wziełam się za siebie teraz jem zdrowo i ćwiczę-ale lodówka pizza i wszystko co niezdrowe -to dalej moi przyjaciele za którymi bardzo tęsknie. U ciebie może ten grudniowy wyjazd spowoduje że nabierzesz więcej zapału do fitowania się:)pozdrawiam