Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
VI tydzień za mną....


Witajcie!:)

minęło 6 tygodni diety,no cóż dziś powinna pojawić się @:( jestem cala spuchnięta,czuję się jak slonica bengalska....waga: 62,5kg i w porywach 63kg...nic nie straciłam w ostatnim tyg,ale cóż caly tydzień leżałam w łóżku przeziębiona ,i wczoraj po południu zjadłam kebaba...grzeszek... A słodyczy nie ruszyłam trzymam tu dyscyplinę w tej kwestii:) trochę mnie to podlamalo,ten zastój...ale nie poddaję się,za dużo bylo tego od nowa....dziś byłam na kontroli jest lepiej,wracam do życia:*

mam pytanie jak uważacie dziewczynie(kobiecie) wypada pierwszej zaproponować spotkanie? Czy wyjdzie na desperatke?..

pozdrawiam I gratuluję spadków,tych kg oczywiście:(

  • BedeWalczycDoKonca

    BedeWalczycDoKonca

    10 grudnia 2013, 10:38

    Kochana Twoje podejście co do słodyczy i trwania w tym jest rewelacyjne !! ;* Jasne, że tak !! :) Nie wiem skąd się wziął ten hmm.. moim zdaniem to stereotyp, że to facet ciągle powinien pierwszy robić "pierwszy krok" ... ;))

  • aleksface

    aleksface

    9 grudnia 2013, 19:54

    mozesz zasugerowac tak by on sam zaprosil :D np. chetnie bym poszla ''do kina'' fajny film leci chce go obejrzec tylko nie chce mi sie isc samej'' no i wtedy zobaczysz jego reakcje :D