Za mną ciężki weekend spędzony u rodziców mojego chłopaka, razem z makaronem, pierogami, pieczonym kurczaczkiem.
Ale dałam radę. Pilnowałam wielkości porcji, piłam dużo wody i ćwiczyłam !!
W piątek po przyjeździe biegałam, a w niedzielę jeździłam na rowerku stacjonarnym, więc nie mam takich wielkich wyrzutów sumienia :)
Za to schudłam kolejne 0,3 kg więc jest bardzo dobrze.
Od początku diety czyli od 4 listopada schudłam już 3 kg :)
DUMNA :D