Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i dupa :/


Nici ze stepu dzisiaj. Wczoraj sprawdzałam czy moje kolano zgina się też do przodu. Jednak się tak nie zgina. Nic nie uszkodziłam ale chyba nadwyrężyła ścięgna. Wieczorem jeszcze myślałam że pojadę na ćwiczenia ponieważ kolano nie bolało tylko czułam że jest poluzowane, inaczej tego wyjaśnić się nie da. Ale teraz jednak trochę boli. Wolę poczekać parę dni, i albo w piątek pójdę albo w przyszłym tygodniu dopiero. Nie ma sensu ryzykować i iść z takim kolanem bo to żadna przyjemność. 

Ech tak się kończy przerzucanie pół tonowych bel słomy.