Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Decyzja podjęta ...


Decyzja co do sukienki. Wzięłam granatową. Ale jak będzie pasować i wyglądać ok, a nie jak wielkanocna szyneczka, to wezmę też czerwoną. Chociaż muszę przyznać że dzisiaj już z większym dystansem podchodzę do tej czerwonej. Dalej mi się kolor ogromnie podoba, tylko nie wiem czy miała bym odwagę ubrać taką sukienkę. 

Co do wagi to stoi, już praktycznie od dwóch miesięcy. Zaczyna mnie to wkurzać konkretnie. Owszem, sylwetka ciut się zmienia dzięki siłowni, ale wolała bym aby waga też się ruszyła.