Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spuchłam...


Planowo za dwa dni okres, więc trochę puchnę, ale oczywiście najbardziej piersi :P Niby fajnie jest pocieszyć się odrobinę większym biustem przez kilka dni, ale nie wiem jak u was ale mnie bolą przed i na początku (niekiedy przez cały okres nawet). Wycierając się lub zdejmując stanik wykrzywiam tylko twarz w grymasie. A najlepsze jeszcze przecież przede mną! 

Pierwszy dzień powrotu na uczelnie, pierwsze ćwiczenia. Prowadząca, albo lubi moje imię, albo wręcz przeciwnie, bo tylko moje zapamiętała i oczywiście "To może Pani Patrycja..." :) Oj, chyba będę musiała się solidnie przygotowywać na jej zajęcia, bo wszyscy zauważyli, że jakoś często mnie prosiła o odpowiedź, a podpaść jeszcze przecież nie zdążyłam :P

Macie może jakieś fajne pomysły na śniadania i przekąski? Coś co można wziąć ze sobą na uczelnie?