Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A już było tak blisko...


Niestety dzisiaj nie dałam rady ćwiczyć. Trochę biegałam po mieście, ale to nie to samo. Brakował mi tylko jeden dzień do szczęścia, co prawda została jeszcze niedziela, ale ten dzień przerwy zdarzył się w niewłaściwym momencie. A na dodatek do kawy było słodkie, a na śniadanie zwykły chleb, ale poza tym niewiele zjadłam i o dziwo nie byłam głodna. Jutro dzień prawdy - mam nadzieję, że chociaż trochę schudłam w tym tygodniu. Może narzuciłam trochę za mocne tempo na początku tygodnia - prawdopodobnie stąd moja choroba, ale mogę się mylić.