Hej ;) Cięgle jestem na dukanie.. ale trochę los pokrzyżował mi plany. Miałam zatrucie pokarmowe - prawie przez tydzień nic nie jadłam bo ciągle było mi niedobrze. Potem seria migrenowych bólów głowy.. Myślałam że wszystko się posypie ale udało mi się przetrwać i isc dalej. Popełniam ostatnio coraz więcej grzeszków ! :( ale uważam że nie mogę sobie odmawiać czasem normalnego serka lub 3 frytek jak mój chłopak je skoro mój organizm aż krzyczy ze chce spróbować ;P
Bałam się że ten weekend spowoduje wzrost wagi. Bo jadłam dużo -warzyw, mięsa itp. A tu dziś zaskoczenie. Na wadze wyskoczyło 75,5-75,7 ;) Jestem mile zaskoczona! Za mną już prawie 9 kg! Super. Jeszcze minimum 8 i będę dumna z siebie! Mam nadzieje że do końca roku zejdę do 73 ;) byłoby super!