Wczoraj wieczorem namówiłam Pią na przyjazd do Ostrowa. Nie ma jak u mamy. Rano zrobiła mi przepyszną jajecznicę z pomidorkiem i szczypiorkiem. Popołudniu wybierzemy się na długi spacer, żeby trochę kalorii spalić po obiedzie (dla mnie będzie dietetyczny - zamiast kotleta, pieczone mięsko, surówka bez majonezu). Muszę znowu zacząć codziennie ćwiczyć, może przez to, że chodzę tylko raz w tygodniu na zumbę i nie ćwiczę nic więcej waga poszła w górę??! Nie dam się tak łatwo, osiągnę swój cel. Muszę ważyć mniej!
Tysiia
3 marca 2012, 14:56dasz rade:) na wiosne wstąpi w Nas nowa energia:))))))zresztą we mnie już wstąpiła hehehe i tego TOBIE ŻYCZE BUZI:*
reiven
3 marca 2012, 12:30unormuje sie wszystko :) zobaczysz
BETINA1980
3 marca 2012, 10:21waga zacznie spadać na pewno,pozdrawiam
ewela22.ewelina
3 marca 2012, 10:21oj kochana!!!! w ostrowie jestes zapraszam na kawe:D:D::D ja tez na spacer smigam z psinka:D