Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O zgrozo!


Wstaję rano, włączam wodę na kawę, idę siusiu, wchodzę na wagę i mam zawał. Nosz kur..a! 74,1 !!!! Całe pół kilo więcej, toż to pół torebki cukru, albo 4 cytryny. Ciekawe gdzie mi się to odłożyło? Na tyłku? Na brzuchu ? Na ramionach?, bo w cycki raczej nie poszło. Zresztą moje i tak już są duże więc może to i dobrze.

Postanowiłam, że od jutra aż do środy moje meni będzie składało się głównie z białka i warzyw. Nie ma sensu zakładać, że cały tydzień miałabym tak jeść, bo w środę wieczorem jadę do domu i na pewno nie dałabym rady odmówić mamci wszystkich pyszności.


A dzisiaj na obiad zrobiłam sobie naleśniki z serem.




Nie widziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,


  • rozmiar36

    rozmiar36

    29 października 2012, 17:55

    Wahania są normalne :P

  • Tysiia

    Tysiia

    28 października 2012, 23:00

    LECZ WIDAĆ..MOŻNA ŻYĆ BEZ POWIETRZA.!!!znam to :-) uwielbiam to :-) ooo Kochanie i tu Cię mam - ja się maminym pysznościom też nigdy nie potrafię oprzeć !:)buźka

  • marrtynna

    marrtynna

    28 października 2012, 15:45

    jesteś przed okresem, to woda

  • Julcia0050

    Julcia0050

    28 października 2012, 15:34

    Świetny obrazek ;) mam to samo!! ;P wagą się Skarbie nie martw, @ jak nic ;)) ale wiesz co? my to jesteśmy jednak takie same Agentki! ja też zawsze przeliczam na kilogramy cukru ;P serio serio ;)) :* widzę że obie też dotrzemy do naszych kochanych mam w środowy wieczór, i pewnie obie polegniemy ;)) ale co tam.... w czwartek i piątek będziemy grzeczne, nie?? ;P przesyłam buziaki :* :* ;) przyjemnego popołudnia ;*

  • czarnamagia95

    czarnamagia95

    28 października 2012, 15:31

    Ucięłaś cytat na końcu, pewnie nie skopiowałaś całego :) Zorientowałam się, bo również go ubóstwiam :)