Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i pożegnałam 6 z przodu ;(


Doprowadziłam do tego, że ważę prawie 73 kg. Szczerze? chyba potrzebowałam takiego wstrząsu, żeby wziąć się za siebie. Koniec z niezdrowym jedzeniem, koniec z tonami słodyczy. Witaj zdrowe jedzenie, witajcie ćwiczenia! Znowu! Ale, co z tego, że znowu? Ważne, żeby dążyć do celu. Nie spocznę dopóki nie zobaczę na wadze 65 kg i wcisnę się w spodenki, które kupiłam w lumpku ( za 3 zł!) jako motywację. Rozmiar 38. Swoją drogą spodenki są świetne i chyba częściej będę wybierała się na łowy do SH. 

Filip od kilku dni chodzi sam. Biegam za nim cały czas, a on się cieszy i czeka na oklaski, że tak ładnie mu idzie. Jeszcze trochę i będzie miał roczek! Ale ten czas zleciał.Od nad dostanie małą perkusję :D Sorry sąsiedzi :P

  • kokoszanelka

    kokoszanelka

    23 września 2014, 19:25

    kochana najlepsze sa takie wstrzasy:)trzymam kciuki!!!heh nie tyle sasiedzi co mamie glowa peknie:)

  • fokaloka

    fokaloka

    22 września 2014, 11:03

    Jak będzie perkusja to o spokoju można zapomnieć :) Kochana, takie wstrząsy to najlepsze motywatory, teraz już wiesz, że nie ma co dalej sobie popuszczać i trzeba się wziąć za siebie :)