dzisiaj popołudniu moi chłopacy zażyczyli sobie racuchów drożdżowych ... więc nasmażyłam im całą furę. Zapewne gdybym nie była na diecie to zjadłabym całkiem pokaźną liczbę pustych kalorii na kolację skończyło sie tylko na małym gryzku ale i tak jestem z siebie dumna bo niedałam się skusić na ani jeden racuch. Mam nadzieję że , moja siła woli bedzie rosnąć proporcjonalnie do zgubionych kg
grazynagajewska
12 marca 2015, 12:34Pamietaj o tym ze jestes silna.To masz juz teraz .To nie rosnie proporcjonalnie od zgubionych kilogramow.Ty taka jestes.
kociara100
20 stycznia 2015, 14:17Tak to własnie jest, zrobić coś dobrego dla rodzinki i się powstrzymać. Przed nami wiele takich wyzwań, życzmy sobie wytrwałości. :0
kamci.a
19 stycznia 2015, 10:37oj kiedy ja jadłam racuchy. A za silną wolę brawa się należą :)
zmiana2010
19 stycznia 2015, 09:04Super, ja też wczoraj w MC Donaldzie odmówiłam sobie śmieciowego jedzenia.(byliśmy w podróży) i w aucie zjadłam swoje dietetyczny obiad , który przygotowłam wcześniej:)
MamaLouisa
18 stycznia 2015, 20:56Super:) Tylko tak trzymac:) Naprawde godne podziwu, bo ja juz zaslinilam cala klawiature na sama mysl o racuchach:) Pozdrawiam cieplutko:)
SchudnacNaZzawsze
18 stycznia 2015, 20:33Brawooooooooooooo! :)