Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Teoretycznie już weekend...


...a praktycznie praca, nauka, praca, nauka. A jakby tego było mało, wczoraj na zajęciach pani doktor się zdenerwowała, że mało kto przeczytał obowiązujący nas tekst, i zapowiada się jeszcze jedno kolokwium na przyszły tydzień. Trochę tego wszystkiego jest, nie powiem :D
Ale nie narzekam! Mam taką jedną dziewczynę na studiach (za którą nieszczególnie przepadam, głównie ze względu, jaki zaraz podam), którą zawsze najpierw słyszę, a dopiero potem widzę. I to nie jest przyjemne słyszenie, bo ona ma w zwyczaju non stop narzekać - na wszyyystko. Począwszy od pogody, przez samopoczucie, zajęcia... cokolwiek. Zawsze jak mam ochotę coś negatywnie skomentować, od razu ona przychodzi mi na myśl. I mi się odechciewa :D
Dzisiaj duużo chodzenia przede mną!
Miłego dnia :)