dziewczyny pomóżcie, mam pracę stojącą i to w dodatku mało chodzę tyko stoje w miejscu po takim dniu pracy nogi mam spuchnięte jak balon, szczególnie lewa, w dodatku robią mi sie zasinienia, żyły wyłażą na wierzch, powiecie idź do lekarza, byłam dał mi jakieś tabletki ale nie widze poprawy, początki żylaków pewnie. ale co moge poradzić na to aby nie puchły i nie były ciężkie jak z ołowiu, miała któraś z Was podobne problemy?
będę wdzieczna za każdą podpowiedź
poza tym jedzeniowo powrociłam na dobre tory
Barbie_girl
25 kwietnia 2017, 15:53Wybierz sie do apteki moze oni cos doradza ja niestety sie nie znam ;(
Foczka81
22 kwietnia 2017, 15:39Chyba czas do flebologa, bo to nie przelewki. Mi doraźnie pomagały rajstopy przeciw żylakowe, np. podczas lotu samolotem. Ja kupowałam rajstopy Scholla, sa w Rossmanach. Pozdrawiam!
kinulka83
22 kwietnia 2017, 10:51biore cyclo3forte to coś na żyły na wzmocnienie, dotychczas po pracy miałam nogi "ciężkie" ale rzadko spuchnięte, dopiero jak zaczęłam się odchudzać i ćwiczyc od stycznia zaczęły sie moje problemy z zasinieniami, pękającymi żyłami, badania o których mówisz robilam rok temu, wszystko ok. teraz planowałam zrobic kontrolne po zrzuceniu 15 kg ale chyba tyle czekać nie będe
PuszystaMamuska
22 kwietnia 2017, 09:49Diosmine bierzesz? Na efekt tabletek trzeba zazwyczaj troche poczekać. Niestety ale taka praca nie jest sprzymierzeńcem w takich problemach. Sa takie specjalne rajstopy albo podkolanówki które sa szyte na miare ale to troche niestety kosztuje. Nogi jak z ołowiu to straszne uczucie. Niestety problem leży w krążeniu w kończynach dolnych. Robiłaś sobie badania? Cholesterol? Wateobowe? Nerki? Cukier? Morfologia? Układ krzepnięcia? To wszystko chyba warto by było zrobić. A jak w lato? Jest jeszcze gorzej?