Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trzeba przetrwac klejny dzień...


Nic się nie wyjaśniło, no bo tez nie miało kiedy...
Humor dalej kiepski, apetytu dalej brak, bo żołądek mam ściśnięty, no ale jem na przymus.
Menu:
3 plasterki szynki i pół pomidora 200 kcal
jabłko 50 kcal
gulasz grzybowy + pół grahamki 250 kcal
sok z pomarańczy 100 kcal
grahamka z pomidorem i cebulą 300 kcal

Razem 900 kcal
( mało ale nic nie poradzę nie mogę jeść)
  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    15 listopada 2011, 14:19

    jem, jem wlasnie.. co 3 h, ale nie umiem sie przestawić. na szczęście słodyczy już nie ma - schowane i mamusia obiecała się odchudzać ze mną hyhyhy bo się wkurzyła, że nie wchodzę w nowe ciuchy a wydała tyle kasy XD

  • Jabluszkowa

    Jabluszkowa

    15 listopada 2011, 13:34

    Jedz Kochana, chociaż trochę, ile dasz radę. Mam nadzieję, że sytuacja u Ciebie szybko wróci do normy. Przytulam mocno :*

  • kotbezbutow

    kotbezbutow

    15 listopada 2011, 11:20

    Bardzo serdecznie pozdrawiam i wpieram :) Wszystko się układa w swoim tempie :) Cierpliwość i czas leczą rany. :)

  • Neli21

    Neli21

    15 listopada 2011, 11:19

    ja tak chyba nie potrafię nie łączyć tego z tym , no po prostu nie znam się na tym :(( chciałabym no ale .. nie wiem jak :((

  • baskowaa

    baskowaa

    15 listopada 2011, 11:15

    Tulę Cię mocno. Trzymaj się cieplutko, mam nadzieję że sytuacja nie jest na tyle beznadziejna i się wszystko ładnie wyprostuje:*

  • Neli21

    Neli21

    15 listopada 2011, 11:13

    Hm kochana a co za problemy? może można Ci jakoś pomóc? pozdrawiam i trzymaj się dzielnie :)