Ta notka jest dla czytelników o mocnych nerwach!
Dla słabych psychicznie KOMUNIKAT:
nie czytać tekstu pod kreską!
jesteś pewna ze chcesz to czytać??
Będzie dość intymnie;p
Ok sama tego chciałaś;p
A tak już bardziej na poważnie... Nie piszę tradycyjnego pamiętnika już od wielu lat a to co się dzisiaj wydarzyło dostarczyło mi takich emocji że jak tego gdzieś nie wyrzucę to nie usnę
Więc przyjechał mój Skarb, i przywiózł na moją prośbę Kamasutrę zaczęłam przeglądać ale nie pozwolił mi czytać...Odstawił tak długą, różnorodną pod względem odmienności dotyku i pocałunku grę wstępną, że już po kwadransie nie wiedziałam jak się nazywam....Nie ominął żadnego miejsca na moim ciele, a w niektórych to nawet nie wiedziałam że mam tam miejsca erogenne ;)
Od prawie 3 miesięcy stosowaliśmy środki zastępcze , bo nie mogę zajść w ciążę zażywając to co zażywam, więc aby nie ryzykować po prostu robiliśmy wszystko oprócz współżycia, no ale dzisiaj nie dało się już tego uniknąć nie było odwrotu...
Ilość pozycji jakie wykonaliśmy ( bez zaglądania do kamasutry-ma ją dwa tygodnie i jeszcze ani raz nie zaglądną) bardzo duża, czas trwania razem z grą wstępną prawie godzina...
Czułam się sexowna i zgrabna, a będąc na górze zerknęłam na swój brzuch który zawsze wyglądał bardzo niekorzystnie wystający i falujący w każdą stronę-był płaski i jędrny co mnie jeszcze bardziej podekscytowało ze w końcu wyglądam dobrze i ON ma fajne widoki;)
Jak w tytule było to najbardziej udany sex w ciągu 5 lat...
Wiele razy było genialnie i wydawało mi się ze nie może być lepiej, okazało się ze może. Pewność siebie w łóżku , akceptacja swojego wyglądu sprawiła że potrafiłam czerpać radość z seksu jak nigdy przedtem...coś wspaniałego...
No i po wszystkim jeszcze to co lubię najbardziej kizianie i głaskanie...z tond Kiziamizia się wzięła
ON mnie tak nazwał;p
Mam nadzieję ze nie zgorszyłam Was tymi opisami ani nie zniesmaczyłam , ale mam czyste sumienie bo ostrzegałam NIE CZYTAĆ POD KRESKĄ:D
Dla słabych psychicznie KOMUNIKAT:
nie czytać tekstu pod kreską!
jesteś pewna ze chcesz to czytać??
Będzie dość intymnie;p
Ok sama tego chciałaś;p
A tak już bardziej na poważnie... Nie piszę tradycyjnego pamiętnika już od wielu lat a to co się dzisiaj wydarzyło dostarczyło mi takich emocji że jak tego gdzieś nie wyrzucę to nie usnę
Więc przyjechał mój Skarb, i przywiózł na moją prośbę Kamasutrę zaczęłam przeglądać ale nie pozwolił mi czytać...Odstawił tak długą, różnorodną pod względem odmienności dotyku i pocałunku grę wstępną, że już po kwadransie nie wiedziałam jak się nazywam....Nie ominął żadnego miejsca na moim ciele, a w niektórych to nawet nie wiedziałam że mam tam miejsca erogenne ;)
Od prawie 3 miesięcy stosowaliśmy środki zastępcze , bo nie mogę zajść w ciążę zażywając to co zażywam, więc aby nie ryzykować po prostu robiliśmy wszystko oprócz współżycia, no ale dzisiaj nie dało się już tego uniknąć nie było odwrotu...
Ilość pozycji jakie wykonaliśmy ( bez zaglądania do kamasutry-ma ją dwa tygodnie i jeszcze ani raz nie zaglądną) bardzo duża, czas trwania razem z grą wstępną prawie godzina...
Czułam się sexowna i zgrabna, a będąc na górze zerknęłam na swój brzuch który zawsze wyglądał bardzo niekorzystnie wystający i falujący w każdą stronę-był płaski i jędrny co mnie jeszcze bardziej podekscytowało ze w końcu wyglądam dobrze i ON ma fajne widoki;)
Jak w tytule było to najbardziej udany sex w ciągu 5 lat...
Wiele razy było genialnie i wydawało mi się ze nie może być lepiej, okazało się ze może. Pewność siebie w łóżku , akceptacja swojego wyglądu sprawiła że potrafiłam czerpać radość z seksu jak nigdy przedtem...coś wspaniałego...
No i po wszystkim jeszcze to co lubię najbardziej kizianie i głaskanie...z tond Kiziamizia się wzięła
ON mnie tak nazwał;p
Mam nadzieję ze nie zgorszyłam Was tymi opisami ani nie zniesmaczyłam , ale mam czyste sumienie bo ostrzegałam NIE CZYTAĆ POD KRESKĄ:D
www.tysiagotuje.pl
25 września 2013, 15:04:)))
Nefertiti1985
5 stycznia 2012, 13:31oooooooooo....to ale musiało być miło :)))) masz rację bardzo duzo robi akceptacja samej siebie! niestety to, że nie akceptuje swojego ciała działa też na naszą sfere łóżkową ;/ czas to zmienić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
fcuk0
5 stycznia 2012, 11:50uhuhu:D sąsiedzi nie skarżyli się?:D niedługo nic tu nie będziesz pisać, bo z lozka nie bedziesz wychodzic;p!
ajkaQ
5 stycznia 2012, 11:46uwielbiam Twoje wpisy:-)ja odkąd schudłam 25kg zaczęłam być pewniejsza siebie i przestałam się tak wstydzić i krępować to wtedy dopiero odkryłam prawdziwa radość seksu:-) a mój facet jak na tym skorzystał;-))oj uwielbiam ten zachwyt jaki widzę w jego oczach :-))))
RedTea
5 stycznia 2012, 11:04ja wiedzialam, ze stad Twoja ksywa :D powaga
piersiastamycha
5 stycznia 2012, 09:51Kochana, Ty wiesz, ze bardzo lubię czytać Twój pamiętnik.. jest jedyny w swoim rodzaju;))Zawsze można coś z niego wynieść jak to się mówi:))Bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa, bo tego Ci życzę!!!
Aspenn
5 stycznia 2012, 09:25Przeczytałam z grubsza twój pamietnik i jestem pod wrażeniem.Bardzo fajnie się ciebie czyta (i nie mówię tylko o tym wpisie hihi:)),jestem bardzo pozytywna osóbką:)napewno będę częściej zaglądac.pozdrawiam:)
Nudes
5 stycznia 2012, 08:31noo muszę przyznać że w Twoim wpisie jest wiele prawdy. Odkad schudlam 17kg zaczelam byc malym Demonkiem bo sie nie krepowalam ze go przycisne swoim grubym cielskiem tylko czulam sie taka lekka jak piorko gdymnie unosil :):) PS: tez uwielbiam kizie mizie itp hehe :*buziaki
BrightNight
5 stycznia 2012, 08:28to była magiczna noc bo i u mnie się działo:)
MajowaStokrotka
5 stycznia 2012, 07:47:)
Naaii
5 stycznia 2012, 07:37No cieszę się Kochana, że w końcu jesteś z siebie zadowolona.. :)) i z tego co się działo również! :)) hehe.. Ja też nie mogę narzekać.. Mój jak nigdy wczoraj również był odmieniony, było jakoś inaczej.. hmm.. wyjątkowo mimo tego, że nie raz było super jak sama pisałaś.. to wczoraj- jescze lepiej! ;D Może to jakieś dni takie mają?! ;D hehe.. ;**
eriss266
5 stycznia 2012, 06:59Nic tylko gratulować udanego seksu :) Zgorszenia nie było bo rzecz to naturalna, więc nie martw się :) Poza tym chyba nie ty jedyna uwielbiasz kizianie i mizianie :) Ja bez tego żyć nie potrafię hi hi hi :):):) Buziaczki i życzę Ci więcej takich doznań :)
Tysiia
5 stycznia 2012, 06:49Hmmm ja sama uwielbiam te klimaty, zresztą kto nie :P więc ze spokojem ;DD fanie się to czyta, że było tak miluuutkooo :))) ahhh :ddd na pewno Twój nowy wygląda jeszcze większą sprawiał Ci przyjemność :))))))))) p.s. lece się wtulić w Misia....hihihi.........
BlackWithDreams
5 stycznia 2012, 01:41Mnie wcale ani nie zniesmaczyłaś ani nie zgorszyłaś ;) takie chwile naprawdę mogą cieszyć i masz rację, kiedy akceptujemy siebie to równocześnie czerpiemy z tego o wiele więcej przyjemności:) ja z ręką na sercu :P mogę powiedzieć,że odkąd schudłam to jest o wiele lepiej, już tak nie krępuję się wielu rzeczy i mój mężczyzna widzi,że jestem pewniejsza siebie i daje z siebie więcej :) więc smiało możemy powiedzieć,że zgubienie kilku kg daje nie tylko ładniejszy wygląd i lepsze samopoczucie ale też coś o wiele bardziej ekscytującego i pięknego :))
Iwantthissobadly
5 stycznia 2012, 01:02ajjj niech mój mężczyzna do mnie wraca i mu chyba sprawię tę książeczkę Skarbie no!:D
zemra79
5 stycznia 2012, 00:03Oj KiziaMIzia nie zgorszylas chyba nikogo!!! ale czekamy na nastepne takie wpisy!!!
Poliamena
5 stycznia 2012, 00:00Wspaniale, Kochana, znam to uczucie:):):):):) Cudnie prawda???Opis piekny i niech tylko ktoras poczuje siezgorszona!!!!!Buziaczki i rozkoszuj sie swoim szczesciem:) Dobranoc;)
sendra
4 stycznia 2012, 23:58wręcz przeciwnie ! zmotywowałaś mnie jeszcze bardziej do odchudzania, które zaczynam od jutra : ) dziękuję
kl4ra
4 stycznia 2012, 23:58Też tak chcę ;)
pauvrette
4 stycznia 2012, 23:53Oj Skarbie, cieszę się Twoim szczęściem... Wiesz o tym... :)