Wczoraj były ćwiczenia, pierwszy raz po chorobie (jeszcze nie przeszło ale dochodzę do formy). Półtorej godzinki w tym rower, twister, skakanka, przysiady, ćwiczenia na uda, pośladki i brzuchy. Jestem z siebie bardzo zadowolona
Na wadze....52,1kg ostatnio widziałam tyle w wieku 15 lat!
Jak był zastój prawie miesiąc między 53 a 54 tak w tydzień poleciał kilogram!
No więc asekuracyjnie na pasku zmieniam na 52,5kg;) Bo jutro może podskoczyć i będzie mały zawód że znowu trzeba zmieniać;)
Powiem Wam coś zabawnego , blisko 15 kg temu kiedy zakładałam sobie ile chcę ważyć w dniu ślubu to było właśnie 52 kg, w moich poprzednich wpisach z przed kilku miesięcy są na to dowody:)
Ale że apetyt rośnie w miarę jedzenia, albo raczej w miarę chudnięcia chcesz zbyć jeszcze chudsza... zmieniałam cel dwa razy najpierw na 50, potem na 48 . I tego się trzymam jeszcze 4,5 kg przede mną;) 14,5 za mną. Jestem niska 158 cm i wiem że 48 to nie będzie za mało... tylko w sam raz
To dla mnie ogromny sukces osobisty.
Jednak ta moja zawziętość i upartość na coś się w życiu przydaje ;)
Jak sobie stawiam cel to dążę do niego i kropka
MENU:
2 parówki drobiowe+ketchup 300 kcal
garść orzechów włoskich 200 kcal
udko z kurczaka gotowane-bez skóry+brokuł 350 kcal
szklanka soku z pomarańczy 100 kcal
prince polo i kawa 200 kcal
( a może sobie słodkość daruję jak nie będę mieć wielkiej chcicy)
jogurt activia 100 kcal
RAZEM 1300 kcal
MIŁEGO DNIA KOCHANE MOJE:*
Wieczorkiem do Was zaglądnę i kto wie może pochwalę się nową pracą...
trzymajcie kciuki!
Mały EDIT:
Przed świętami byłam na rozmowie i pan doktor powiedział żeby przyjść po nowym roku bo otwiera nowa placówkę i obiecał ze zostanę przyjęta, ciekawe na jakich zasadach, co będę robić jestem podekscytowana i lekko poddenerwowana tym co się dowiem...
ale mi wpadła w ucho ta nuta, aż mnie roznosi jak tego słucham głośno!!!
http://www.youtube.com/watch?v=knx0XgpZCqs&feature=related
Na wadze....52,1kg ostatnio widziałam tyle w wieku 15 lat!
Jak był zastój prawie miesiąc między 53 a 54 tak w tydzień poleciał kilogram!
No więc asekuracyjnie na pasku zmieniam na 52,5kg;) Bo jutro może podskoczyć i będzie mały zawód że znowu trzeba zmieniać;)
Powiem Wam coś zabawnego , blisko 15 kg temu kiedy zakładałam sobie ile chcę ważyć w dniu ślubu to było właśnie 52 kg, w moich poprzednich wpisach z przed kilku miesięcy są na to dowody:)
Ale że apetyt rośnie w miarę jedzenia, albo raczej w miarę chudnięcia chcesz zbyć jeszcze chudsza... zmieniałam cel dwa razy najpierw na 50, potem na 48 . I tego się trzymam jeszcze 4,5 kg przede mną;) 14,5 za mną. Jestem niska 158 cm i wiem że 48 to nie będzie za mało... tylko w sam raz
To dla mnie ogromny sukces osobisty.
Jednak ta moja zawziętość i upartość na coś się w życiu przydaje ;)
Jak sobie stawiam cel to dążę do niego i kropka
MENU:
2 parówki drobiowe+ketchup 300 kcal
garść orzechów włoskich 200 kcal
udko z kurczaka gotowane-bez skóry+brokuł 350 kcal
szklanka soku z pomarańczy 100 kcal
prince polo i kawa 200 kcal
( a może sobie słodkość daruję jak nie będę mieć wielkiej chcicy)
jogurt activia 100 kcal
RAZEM 1300 kcal
MIŁEGO DNIA KOCHANE MOJE:*
Wieczorkiem do Was zaglądnę i kto wie może pochwalę się nową pracą...
trzymajcie kciuki!
Mały EDIT:
Przed świętami byłam na rozmowie i pan doktor powiedział żeby przyjść po nowym roku bo otwiera nowa placówkę i obiecał ze zostanę przyjęta, ciekawe na jakich zasadach, co będę robić jestem podekscytowana i lekko poddenerwowana tym co się dowiem...
ale mi wpadła w ucho ta nuta, aż mnie roznosi jak tego słucham głośno!!!
http://www.youtube.com/watch?v=knx0XgpZCqs&feature=related
Tysiia
10 stycznia 2012, 23:39super SKARBIE :))) kurde jestes naprawde niziutka@@@:) ja mam całe 15 cm więcej od Ciebie:))))))))
paulakroliczek69
10 stycznia 2012, 23:20:D Oszałamiające wyniki zazdroszczeeeee:D Tak trzymaj :D a te szorty to wybierz jakies czarne albo biale jak sa. Ewentualnie rozowe:P
pauvrette
10 stycznia 2012, 16:30No i pięknie, już sobie Ciebie wyobrażam w dniu ślubu... Będziesz jak księżniczka! Z taką figurą - marzenie... :) No jasne, że żyjesz miłością. Pamiętam jak z nim W. żyłam, byłam tak przeogromnie zakochana (tak ogromniasto!), że potrafiłam żyć Nim o kawie i papierosach (tak, wiem, niezdrowe jak cholera!) ale wtedy miałam taki czas buntu, on też miał z resztą naturę rockowca, z gitarą, piwem i papierosem w ręku. Słuchałam hard rock'a i metalu, chodziłam na ciemno ubrana, trampki skóry te sprawy... Taki styl wolnego strzelca nieziemsko mi się spodobał, żyłam z dnia na dzień, tak mi pierońsko było dobrze! Byłam szczęśliwa, tak bardzo... No ale czas powoli dorastać, wyrosłam z tego, ale czasem tęsknię za tym czasem... Właśnie wtedy ważyłam 62,8 kg. dokładnie ;) Ach...
Zudoarichiko
10 stycznia 2012, 16:00eeee no rewelacja !! oby i mi tak waga zaczęła spadać dzięki ćwiczeniom :) Przesyłam kopniaka na szczęście oby praca była łatwa i przyjemna :) a pioseneczka bardzo rytmiczna :)
ajkaQ
10 stycznia 2012, 15:29O kochana gratuluję z całego serducha:-Di zazdroszczę już też bym chciała zobaczyć 52 ale spokojnie spokojnie na pewno już nie długo ujrzę:-))) Trzymam mocno za tą pracę żeby się udało :-) ja jeszcze nie mam 50 jak planowałam ale już też myślę nad zmiana celu na troszkę mniej ;-) dieta wciąga :-)))
BlackWithDreams
10 stycznia 2012, 14:46No widzisz i po co były te wagowe nerwy:) a co do tych zdjęc które wczoraj dodałam, to tak, oczywiście na prośbę Kizi :)))) masz rację, apetyt rośnie w miarę chudnięcia :)) a jaka satysfakcja jest z tego,że już się jest tak bliziutko celu ajajaj :))) powodzenia Ci życzę z tą pracą, no chyba,że już jesteś po rozmowie, więc mam nadzieję,że dobrze poszła :)):*
baskowaa
10 stycznia 2012, 11:1152 kg? Toż to świetnie:D Kurcze, świetnie wzięłaś się za siebie, gdybym i ja nie odpuściła, miałabym zapewne tyle samo na wadze, pamiętam że w pewnym momencie miałyśmy tyle samo na wadze;) i ja wróciłam do punktu wyjścia, ale nic straconego;) Jesteś dla mnie przykładem że można:) Miłego dnia:)
Iwantthissobadly
10 stycznia 2012, 10:57ajj bo jak ruszyło to już pełną parą Skarbie:D no i to jest całkowita prawda,apetyt rośnie w miarę jedzenia:)też się zastanawiam nad weryfikacją mojego celu,ale zaledwie o kilogram:)poza tym to tak ładnie 167-57 i 158-48 prawda?:)jakoś zawsze mi się w głowie utarło,że odjąć 10 od wzrostu i taka powinna być idealna waga;)nie wiem czemu:D ale ogólnie to gratuluję oczywiście,zasłużone bo wypracowane Skarbie:D
Naaii
10 stycznia 2012, 10:52Kochana no to tylko pogratulować! ;*** Ja to trace wiare, ze mi sie uda schudnac :x masakraa... nie mam sił.. nie widze efektów znów i lipaaa.... :/ Do wieczorka ;***
grubaskowa
10 stycznia 2012, 10:51Gratuluje spadku:)
XXXJAXXX
10 stycznia 2012, 10:48no wow-codziennie niższa waga-super...nową pracą...o zcymś nie wiemy?jakas rozmowa dziś się szykuje?