Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś idzie...

Kochana cieszę się, że Wam się układa :)

Ja to zawsze mówię - małymi krokami do celu Kochana :).Mmm.. pizza domowa.. moja zmora ;), bo nigdy nie umiem się jej oprzeć::).

Z takiej tęsknoty to mogę umierać ♥ haha jutro też planuje zmajstrować coś z mel i ewką ;-)

Kochana gratuluje spadku, jak jesteśmy grzeczne i ładnie dietkujemy to nas waga łaskawie obdarowuje, oby tak dalej buziak ;*

no i widzisz mały kroczek do przodu i etraz powinno być już lepiej :) U mnie też jak na razie wszystko dobrze - oby tak było do wieczorka :)

Masz rację:)Dzisiaj już będzie dobrze:)Zaraz zmykam na zabiegi:)

tak jak ćwiczymy od razu mamy inne samopoczucie :) fajnie, że jest spadeczek!to oznacza powrót na dobre tory ;-)))) och kabarety....nie wiem czemu ale strasznie ich nie lubię! za to mój by dał sobie głowę uciąć....ogląda wszystkie!!!! miłego wieczorku Wam życzę Laseczka :* i chyba masz rację, że na żywo pewnie jest o wiele lepiej może się kiedyś też z moim wybiorę ;)))

no i proszę jak pozytywnie u Ciebie teraz:):D super!! szybko odzyskasz swoją wagę:);)

Kochana najważniejsze,że Ci się udało ładnie trzymać:)ja właśnie zaraz idę poćwiczyć a co;))jejku jak ja Ci zazdraszczam kabaretu-na pewno się naśmiejecie;)bawcie się super Bejb!:)a nutka pozytywna;)

Ja też lubię chodzić na kabarety ale na ani mru mru jeszcze nie byłam a z chęcią bym się wybrała, to Ci się szykuje miły dzień :)

fajnie, że forma wraca, zobaczysz, teraz to już poleci waga łądnie i samopoczucie widzę od razu lepsze- endorfiny ;-)

kochane spadki, byle do przodu, zazdroszę wyjścia na kabaret :)

brawo kochana ;* jestem z Ciebie dumna ;* co do kabaretów - masz racje, na żywo są o wiele lepsze . Sama czekam aż jakiś przyjedzie to tego mojego małego miasteczka. Trzymaj się cieplutko ;*

Serdecznie gratuluję powrotu na dobre tory. Pozdrawiam