Witajcie Chudzinki po długiej nieobecności Poczytałam co u Was,wybaczcie ze tylko ostatni wpis ale trochę Was jest;p Skruszona i zapuszczona do blisko 60 kg powracam do Was i do walki. Zapisałam się na siłownię, ale z powodu przeziębienia i L4 mam kilka dni przerwy. Co się takiego działo w ciągu tego miesiąca co sukcesywnie odciągało mnie od Was. Po pierwsze brak motywacji. Nie chciałam ciągle pisać że nie mogę się ogarnąć. W tym roku mam komunię, zjazd maturalny i wesele-muszę być szczupła żeby się fajnie czuć na tych imprezach więc zaczęłam działać, na razie moje sukcesy są niewielkie bo w tydzień pozbyłam się jedynie półtora kg zaległości jelitowych i z wagą 59,5kg walczę dalej.
Co więcej się działo w tym czasie kiedy mnie nie było:
-teściu wylądował w szpitalu z sercem
-w pracy mieliśmy ISO (dużo przygotowań i nauki procedur)
-byłam z mamą kilka dni temu na izbie przyjęć z wysokim ciśnieniem
-przeziębiłam się i od wczoraj jestem na urlopie więc mam czas na zaległe sprawy
-zaliczyłam wypad do Rzeszowa i zakupy po powrocie mamy
To by było na tyle. Dziękuję za pamięć, za wiadomości na priv i komentarze.Jesteście niezastąpione
PeEs Cholera nie ma człowieka chwile i już coś pozmieniali nawet zdjęcia motywacyjnego nie mogę wstawić, musze to dopiero rozkminić jak by to określiła dzisiejsza młodzież
Do napisania wkrótce:* Agata
baskowaa
13 kwietnia 2014, 11:49No Kizia w koooońcu :) no ale wybaczam nieobecność, witaj z powrotem :) trzymam mocno za Ciebie kciuki, wiesz? :)
Leilla85
10 kwietnia 2014, 13:16Czekałam na Twój powrót :) Bardzo dawno nie pisałaś. Widzę,że choroby w tym roku bardzo Cię nękają... Wracaj szybko do zdrówka. Z tym spaniem Gabrysia w ciągu dnia różnie bywa. Jak jest bardzo zmęczony to sam pada popołudniu na dywanie, lub fotelu :) Mi wystarczyłoby gdyby spał co drugi dzień :) Powodzenia kochana i odzywaj się częściej. To pomaga w walce z kg :)
zemra79
10 kwietnia 2014, 12:41No nawet ja zauwazylamcze zniknelas !
ines500
10 kwietnia 2014, 12:28No i bardzo dziekuje! ;* dopiero zaczynam takze tak to wyglada, dziekuje za wsparcie! ;)))
red_rose
10 kwietnia 2014, 11:53Dzięki za ciacho, wygląda pysznie ale i czasochłonnie bo kilka placków trzeba upiec a do masy aż 10 żółtek. Ląduje w kolejce do upieczenia :) rossinka
red_rose
10 kwietnia 2014, 10:36Zapomniałam dodać, ze to ja - rossinka :)
red_rose
10 kwietnia 2014, 10:36Cieszę się, że znowu jesteś :) już kilkakrotnie o Tobie myślałam, kiedy coś skrobniesz ale nie chciałam Cię nagabywać :) Jesteśmy na tym samym wózku kochana, tyle, że ja 4kg więcej mam :/ No to działamy i walczymy z zimowym fecikiem do lata trzeba wypracować zgrabne ciałko co nie? ;) Zdrowiej szybko, napisz koniecznie jak się pozbyłaś tych zaległości jelitowych?
kiziamizia23
10 kwietnia 2014, 11:27w ciagu tygodnia ćwiczyłam 5 razy po godzinie, zmniejszyłam ilość jedzenie przez pół i tak jakoś samo poszło:) sama byłam zdziwiona że aż tyle:) czytałam Twoj wpis i wiem o zmianie konta:)
Keera
10 kwietnia 2014, 10:06super że znowu jestes:) powodzenia z odchudzaniem:*
ines500
10 kwietnia 2014, 06:25pojawiasz się i znikasz jak ja... heh vitalia trochę uzależnia! :))
krcw
10 kwietnia 2014, 00:36fajnie że wróciłaś:) ja też mam kilka imprez i to już niedługo więc możemy się motywować:D A co do mieszkania - my już przeprowadziliśmy się do siebie więc staramy się podkręcić tempo żeby dało się jakoś mieszkać:D co do ekipy - tak, na pewno dużo Was wyjdą same koszty najmu tych ludzi. My za układanie płytek zapłaciliśmy blisko 3 tys więc gdybyśmy mieli płacić za inne rzeczy - malowanie, układanie paneli, wstawianie drzwi itp. to byłoby kiepsko ;) na szczęście wspólnymi siłami daliśmy radę i najgorsza robota za nami:D no prawie:D a co do Was to wy chyba też macie mieć białą kuchnię? bo pamiętam, że kiedyś pokazywałaś jakieś zdjęcia czy linki - to kupiliście ją już? ;)
basiaaak
9 kwietnia 2014, 21:12No jesteś w końcu :) Dużo zdrówka życzę. Nie za często chorujesz? :(
dietasamozuo
9 kwietnia 2014, 20:48noooo, moja ulubiona motywacja wróciła! i tak jesteś śliczna, więc nawet, jeśli byś nie schudła - olśniłabyś wszystkich na zjeździe :) no, ale walcz, walcz! :*
spelnioneMarzenie
9 kwietnia 2014, 20:26oczywiscie, ze tesknilam ;-) kochana dasz rade, juz raz ci sie udalo :))