Hej:)
Dziś przejechałam już 20 km na stacjonarnym rowerku rewelacji nie ma ale jak się niema tego co się lubi to się lubi to co się ma więc siłą rzeczy muszę kochać mój rower stacjonarny:P no ale przechodząc do rzeczy o godzinie 9 rano zjadłam śniadanie dwie parówki i kruchy chlebek oj i rośni mi nos bo skłamałam 3 parówki to jest z chlebkiem ponad 300 kcal na obiad noga od kurczaka i surówki ogórki i czerwona kapusta no na podwieczorek o 15 będzie koktajl z truskawek albo kufel mleka sojowego czekoladowego na kolacje standardowo sałata lodowa i co jeszcze a no 20 km na rowerku kolejne i może się skusze na bieganie choć nie chce mi się ale może się przemogę no i brzuszki albo nogi dziś zobaczę dobrze mi się z piłką ćwiczy więc zobaczę co poćwiczę:)
A więc za 4 tygodnie może jakoś odczepi się część opony ode mnie:))
Pod koniec tygodnia kupuje Tomb Raider Legend nie mogę się doczekać już bym chciała ją mieć ale konto świeci pustkami więc trzeba czekać na wpływ szmalu:)
kotusiek
7 maja 2012, 14:47Ohohohh ja musze dogonić Cie dzisiaj rowerem wieczorkiem :) generalnienie wiem ile jeżdżę w sumie bo nic mi liczyć nie umie bo rower popusty znaczy się pulpit :P ale tonic licze na czas jazdy haha :D Zatem do boju! Achh koktailz truskawek, już nieługo mniam mniam :)
polishpsycho32
7 maja 2012, 14:31no ja tez juz mam rowerek odbebniony i wieczorkiem tez bedzie...mam @ wiec nic innego nie wchodzi w gre no moze procz tanca ale silowe odpadaja